Top Social

Image Slider

Kapusta czyli Bebe babcią!

31.12.2010
Wszystko zaczęło się od nadmiaru kapusty, a właściwie nie. Wszystko zaczęło się od chłopaków, tych co się latem hajtnęły i tych, którym Bebe wysmarowała zaproszenia. A potem ich w dniu uroczystym oglądała przed obiektywy. Pakowanie gratów. Noszenie kartonów. Upychanie dobytku w ciężarówce. Po dwa całusy na każdy policzek i Bebe została na schodach pałacu sama. Pojechali wić wspólne gniazdko....

bebe gorzej

30.12.2010
jak przystało na ex-katoliczkę, bebe pożałowała grzechu lenistwa przed samą matką założycielką w stanie maniakalnym....oddała swe moce adadorowi, żeby mógł spełnić sen o kosmicie z czółkami....poczytała koftę na sofie...tą o piersiobraku....podumała...i w tym uniżonym zamyśleniu włożyła trampki i poszła w stumilowy las.  pałac bebeluszkowy w lesie stumilowym i cud się stał. a może bebe po prostu...

prezenty

24.12.2010
już w listopadzie bebe dostała od wiewióra prezent podchoinkowy. śnieżnobiałą jednoosobową lodówkę z mini zamrażalnikiem. taki maluch wśród lodówek, ale ma wytrwać przecież tylko do końca doktoratu. wczoraj w stumilowym lesie przy kolacji (w wonlym tłumaczeniu z angielskiego na ojczysty): - w tym roku moje prezenty nie są duże - przyznał wiewiór z troską - właściwie małe są. takie o. maciupeńkie....

armagedon na szynach

20.12.2010
w czwartek, tuż przed odjazdem, zadzwonił doktor w. z wynikami. niedobrymi. wyspowa służba zdrowia zawaliła sprawę. złe tabletki brane od roku. infekcje. konieczność dodatkowego leczenia. a na wisienkę przykazanie doktora w.: "proszę zrezygnować z węglowodanów. całkowicie. przynajmniej na najbliższy miesiąc lub dwa. a później to tylko w ograniczonych ilościach i to najlepszej jakości. pełnoziarniste."....

tysiąc(e) kalorii bebeluszkowej żeglugi

14.12.2010
po babeczkach był pożegnalny kurczak na złoto w soku jabłkowym i czosnku....i sos czosnkowo-tymiankowy.....ta marry to umie jednak gotować... potem bebe popłynęła.....rzekami yam-yamowego fervexu....na diecie resztkowej w malignie.... pierwszą przystań znalazła w paproszkolandii...marczewka z groszkiem, pluszersy, grzaniec z pomarańczkami i dziury w ścierce....w uroczym towarzystwie nieprzyzwoicie...

sesja babeczkowa czyli niezłe z bebe ciacho

30.11.2010
jeszcze cztery dni temu....... °°° w perspektywie świąteczno-sylwestrowej świat profesjonalnych odchudzaczy zebrał swe siły ostatnim rzutem na taśmę uszczknąć nadprogramowym powłokom tłuszczowym. kreacje sylwestrowe motywują mniejszą cyfrą na matce. nowe plany treningowe w toku. ostateczne kroki dietetyczne podjęte. każdy chce być chudym śledziem wywijającym z gracją i bez zadyszki na noworocznym...

po!

17.11.2010
no to jest wlasnie po. po. po. po. jakiez to piekne slowo! zwlaszcza jesli oznacza niewatpliwa przeszlosc!!!! bebe idzie swietowac do pubu z innymi cierpietnikami. poszlo.....chyba dobrze :) zlosliwych pytan brak. banan na twarzy. ulga w sercu :) bebeluszek przesyla bebeluszkowe ukochania i calusy jak najbardziej soczyste dla wszsytkich kciukowych trzymaczy i przesylaczy pozytywnych mysli!!!!!...

doniesienia do zniesienia

15.11.2010
bebe chciałaby dużo opisać....ale nie ma już siły.....chwilowo nie ma....tymczasem paseczki ruchem jednostajnym konsekwentnie i systematycznie przesuwają się w stronę końca. bebe będzie chuda. tylko nie wiadomo jeszcze kiedy. jak mówi ada, mamy czas. jak nie teraz to w maju. kiedyś bebe będzie chudy śledź. i znowu wlezie w najchudsze rurki. mniej niż 1000 minut do przebiegnięcia zostało na...

kosmicznie gleboki oddech ulgi....

9.11.2010
to sie dzieje! tu i teraz! bebe postawila wielka myslowa kropke i podkreslila ostatnie zdanie dwa razy. koniec! finito! ergo sum! nareszcie! bebe poslala dwa pierwsze rozdzialy wiekopomnego dziela na laske i nielaske egzaminatorow! obrona za tydzien. tymczasem bebe wstaje z krzesla i tanczy na jednej nodze w turbanie z recznika na glowie....a jamiro gra: po czym bieze do reki kalejdoskop i z wysokosci...

planowany uśmiech losu czyli dekadencki pałac z wanną

4.11.2010
wiekopomne dzieło naukowe posłane nocną porą na łaskę i niełaskę czerwonego profesorskiego pióra. bebe wykraja misternie medal ze słodkiego ziemniaka-giganta od ciapaka za rogiem. na tablicy pakowanie kartonów i przeprowadzka w ekspresowym tempie. bo bebe musi się przecież jeszcze wyspać przed piątkowym koncertem imogen heap.waga jak stała tak stoi. ale bebe ją też zapakuje. już taka nie będzie....

tęsknoty

2.11.2010
bebe tęskni. zwykle i niezmiennie.... za wiewiórem w dalekim stumilowym lesie, gdzie właśnie najpiękniejszy festiwal folkowy raduje serca i nogi. za herbata i pogaduchami. w ciepłym i znajomym gronie, któremu można powiedzieć wszystko albo nic. za rogalami z ojczystej mazurskiej piekarni....haanyz to twoja wina. od momentu wzmożonych prac naukowych, które wzmagają się z każdym dniem i chwilą, bebe...

kapitulacja

29.10.2010
w obliczu regularnego biegania oraz jednorazowej biegunki panna szklane oczko ogłosiła niechętną kapitulację, zamiast białej chusty, mrugając niezdecydowanie czarnym...67,3....67,2....67,1.....67,3....... spadek o przyzwoite 0,7kg zadowala bebeluszka w pełni. no prawie. wykorzystując wahanie przeciwniczki, bebe postanawia wziąć kapryśnicę na przetrzymanie. niech się okaże w boju, kto jest wałek twardy...

test spodniowy

27.10.2010
Normal 0 false false false EN-GB X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4 ...

przed/z......zimie/ę

26.10.2010
waga się buja....a bebe biegnie...mróz maluje galaktyki na szybach samochodów....gołoledź iskrząca...pierwszy kałużowe lodowiska.....dwa stopnie poniżej zera....wschód słońca...mgły wstające nad rzeką....i czerwone bebeluszkowe poliki....jednym słowem: przedzimie.choć w uszach był jeszcze george winston bardzo jesienny....jego zimę bebeluszek zostawia sobie na tradycyjne pakowanie prezentów. będzie...

nieznośna ciężkość.....myśli

24.10.2010
oszroniony przedzimowy poranek. miasto śpi pod niedzielną pierzynką. bebe z na wpół otwartym okiem snuje się przez zimne korytarze w stronę pokoju panny szklane oczko......głowa niedobudzona, ale myśli kotłują się już o pierwszeństwo. wiekopomne dzieło. nowy rozdział. trasa porannego biegu. nieprzeczytane notatki. rachunek za prąd. przeprowadzka. nowe połączenie internetowe......bebe w rosole wita...

spadek czy nie-spadek??

23.10.2010
panna szklane oczko spuściła lekko z tonu. o całe 100 gram. nadzieja to czy kpi...

na trampolinie

21.10.2010
baja mówi: "Waga stoi, bo...nabiera rozpędu!" bebe wizualizuje: waga, jak młody byczek. para z nozdrzy bucha. kopytko ryje ziemie raz po raz. z oczu iskry lecą. istota siły, samozaparcia i wiary w siebie. nakręca się by ruszyć. i to z największym impetem. z wiatrem w uszach i ogniem w źrenicy. a może bebeluszkowa waga to jednak skoczek trampolinowy. taki z gracją. wyprężony do ostatka mięśniowego....

czary mary

20.10.2010
waga stoi w miejscu jak zaczarowana.po spektakularnym spadku stanęła dęba. łypie kapryśnie i pogardliwie swym szklanym okiem i niezmienną cyfrą na bebeluszkowe ciałko. to muszą być czary. bo bebe jest naprawdę dzielna. wchłanianie ograniczone: jest. ćwiczenia: są. bieganie: jest. i dni bezsłodyczowe = bezkompulsowe (już w ilości 19): są. o co chodzi tej kapryśnicy???? gupia jakaś. bebe daje jej czas...

złota yam-yamowa jesień

19.10.2010
jesień. pobudki w butach do biegania. miękki szelest pod stopami i drżące złoto przeszywane plamami nieba. a na deser inka ze szczyptą cynamonu. taką jesień bebeluszki lubią najbardzi...

imogen...czyli bebe w niebie

to oficjalne....a bebeluszkowi słów brakuje......bebe patrzy i się rozpływa..... ......a na zdjęciu: tak! na wyspach wszystko jest możliwe....to maraton! z okazji setnej rocznicy tego miejsca :) 524 okrążenia.... a serce mu bije jak oszalałe......dokładnie tutaj.....dokładnie 5 listopada w the royal albert hall (w jednej z najsławniejszych sal koncertowych w londynie)...będzie bardzo bebeluszkowo...będzie...

donosy i inne meldunki

16.10.2010
bebe się przeprowadza. chwilowo z bebeluszkowa do pracowni w mózgowni. stąd cisza w eterze. a dzieło wiekopomne pączkuje na pulpicie. jeszcze 16 dni....jeszcze 16 dni....jeszcze 16 dni..... a długofalowo, z okazji imienin wszystkich, bebe zmienia lokum na matrioszkę czyli domek w domku. południowe bebeluszkowo z widokiem na błękit nieba i odrębność sąsiedzką. na wyposażeniu stół drewniany, cztery...

misja

12.10.2010
dzisiaj bebeluszek nie poszedł na zumbę. jutro jest szansa. za to poszedł na uczelnie. wydrukował tysiąc stron do przeczytania na przedwczoraj. podyskutował filozoficznie z matką chrzestną wiekopomnego dzieła. zmęczył się myśleniem o tym co jeszcze do zrobienia.wypił kawę. wpadł w panikę, że jednak nie zdąży. zrobił ćwiczenia oddechowe w kolejce do biblioteki. starał się ratować mulionerski spęd....

krok w nieznane

11.10.2010
dziś było inaczej. bebe. modra. i wio. jak to można żyć w nieświadomości przez rok. nawet w najśmielszych snach, bebe nie przypuszczała, że za tym mostem, który wyznacza granice jej niedzielnych jeszcze 100-minutowych przebieżek...że za tym mostem kryje się taki raj! a właściwie wieś! najnormalniejsza w świecie yam-yamowa wieś. krowy. owce. konie. las. kawał łąki. pachnie swojsko i znajomo. mijani...

rozważania niedzielne przy pogodzie

10.10.2010
"usiłuję wykorzystać tę piękną pogodę do maksimum!:))" pisze emwuwu. bebe też korzysta. jak najbardziej. od sześciu godzin słowotworzy profesjonalnie. wiekopomne dzieło naukowe jak paczek w maśle, zaczyna nabierać okrąglejszych kształtów. za oknem błękit nieba i klony pofarbowały się na złoty blond. trzeba wykorzystać piękną pogodę, myśli bebe, póki sąsiedzi w parku a za ścianą błoga cisza....

krwiste bohaterstwo

9.10.2010
bebeluszek zawsze chciał zostać bohaterem. uratować komuś życie! zmienić świat na lepsze w swym bebeluszkowym mikrokosmosie! bebeluszek chciałby być honorowym dawcą krwi. bo oprócz dumy i miejsca na wyższym szczebelku na drabinie do raju, można się dorobić gór czekolady. jasna sprawa! rutynowe pobranie krwi. doświadczona pielęgniarka i praktykantka. bebe hojnie udziela się jako królik doświadczalny....

albinos w bombonierce

7.10.2010
wtorkowy wieczór. kolejna wyprawa z cyklu "poszukiwania najlepszego instruktora zumby". tym razem oferta była nader zachęcająca, bo oddalona zaledwie 2 minuty rowerowe od domowych pieleszy. atrakcyjność oferty podwyższały też godziny wieczorne zajęć. dotychczas bebeluszek trafiał tylko na zajęcia około południowe, wyginając śmiało ciało w nielicznym gronie wielodzietnych matek ze stażem i bezrobotnych....

co zrobiłby bebeluszek gdyby miał odwalić kitę....

5.10.2010
bieganie z rana jak słodka śmietana! i to najlepszej jakości! zwłaszcza uda się przekonać zaspane ciało, że bardzo chce mu się o wschodzie słońca spocić w lesie. 72 minuty sportowej nirwany zaliczone. a bebe czuje się tak: o poranku mózg dryfuje w nieznane zaułki podświadomości.....a dziś, między omijaniem kałuży a uśmiechem do staruszka z czarnym spasionym labradorem, cytował bebeluszkowi z króla...

lustrzana perspektywa

4.10.2010
po porannej wodzie z cytryną....i obowiązkowej dywanowej poniewierce solo...bebeluszek stanął przed lustrem w pełnej krasie. na tle zielonej ściany. w białych gatkach i takowym cyckonoszu. słońce poranne, błękitno-podniebne......za ścianą błoga cisza...bebeluszek patrzy między złote ramy. a to co widzi, prezentuje się całkiem rozkosznie! fajny ten bebeluszek! nawet ponad wszelką przyzwoitość upasiony...

matka angielka

3.10.2010
baja to matka polka. ta co miłość wyraża jedzeniem. bebeluszkowa matka też polka. ale nie umie gotować. o jakości jej wyczynów kulinarnych świadczy najlepiej fakt, że ulubione potrawy bebeluszka pochodziły ze stołówki szkolnej. naleśniki z serem. fasolka po bretońsku. i niewątpliwy zwycięzca: potrawka z kurczaka z groszkiem i marchewką. za to wyroby drożdżowe, zwłaszcza smażone to specjalność bebelusykowej...

lekcja trzecia: jedz jak świnia....wyglądaj jak świnia!

2.10.2010
- widziałaś grubego konia ? - zapytała metaforycznie mądra książka. bebeluszek wytęża mięśnie na mózgu....zagląda w każda dolinę i zaprasowanie.....tłustego konia tam nie ma. książka mruga porozumiewawczo okiem i dodaje: - a czy słyszałaś kogoś mówiącego "o! ten to jest gruby jak koń!!!"? bebeluszek kręci przecząco głową....a może to niedowierzanie....bo co ma piernik do wiatraka a koń do odchudzania???...

mała rzecz, a cieszy........czyli lekcja druga: przysuń krzesło do lodówki

30.09.2010
bohaterskim rzutem na taśmę komputerowe wnętrzności zostały uratowane (a z nimi wiekopomne dzieło naukowe...uffffff......). bebeluszek jest z siebie dumny. zuch na cztery z minusem. bo wykorzystując własną nieuwagę wchłoną mimochodem 3 czekoladowe batoniki i pół paczki czipsów. skutkiem przeoczenia wszystkich posiłków, bebeluszek stanął oko w oko z wieczornym kompulsem. a te są najgorsze. samotne,...

...nigdy nic nie wiadomo....

29.09.2010
czerwona w groszki bez bolu w sercu lezy znowu pod lozkiem zapakowana w wytworne wartstwy reklamowek. bebeluszek otarl lzy. podniosl glowe i wyszedl z domu. u ciapaka na rogu kupil duzy jogurt naturalny, pol kilo jalbek, cytryne i 4 litry wody. od czegos trzeba zaczac. w sklepie za funta nabyl suszarke na pranie (po tubylczemu zwana koniem). tak oprzyrzadowany ruszyl razno w nowa droge zycia. nie...

znowu...w życiu mi nie wyszło....

28.09.2010
zaspiewał bebeluszek patrząc głęboko w oko panny szklane oczko. 69,7. przełykając gorzką porażkę i kwaśne rozczarowanie, bebe wyjęła spod łóżka torby z ubraniami sprzed roku. i po raz pierwszy w życiu nie ucieszyła się, że czerwona w białe groszki leży jak ulał. zno...

babeczka

16.09.2010
oszukali bebeluszka. wygłodniały wpadł na dworzec krótko przed odjazdem pociągu. jedyna nadzieja w dworcowej kawiarni. a w niej, na ladzie i na bebeluszkową zgubę, jak grzyby po deszczu, rosłe muffiny. bebeluszek jeszcze yam-yamowych babeczek nie kosztował a okazja czyni pokusę. wybór był łatwy. te czekoladowe wypadły z konkursu przy pierwszym spojrzeniu. bebe po prostu ciast czekoladowych nie lubi....

nieczynne z powodu że.....

15.09.2010
...że bebe wyjeżdża. głównie do stolicy. deszczowców rzecz jasna. w sprawach służbowych. to brzmi dumnie! i nich tak zostanie. nowa czerwona zakupiona. okazja do nałożenia jest. proszę trzymać kciuki. wszystkich kończyn. a nawet językiem! szczegóły po powrocie. albo w tak zwanym międzyczasie. powrót niebawem. ale nie szybciej niż za tydzień. ho...

a w bebe-głowie nadal zumba oraz spotkanie na szczycie w perspektywie bardzo realnej

14.09.2010
kawiarniane klimaty. na stoliku mega kubek latte z soją. za oknem gotyk przegląda się w srebrnych guzikach postmodernizmu. słońce topi wszystko i wszystkich w złotawych powodziach. a w tle równie cieple rytmy. przywodzące na myśl poranną zumbę. tym razem kameralną. prawie jeden do jednego. intymnie, energicznie, zmysłowo i radośnie. okazuje się, że zumba w małym gronie też ma sens. wszystko zależy...

złota yam-yamowa jesień

bieganie z rana jak gęsta śmietana.....ta najlepszego sortu...od cioci ze wsi i jej krów.....ta zbierana łyżką z kanki......pod błękitnym niebem, kiedy jeszcze rosa na łakach.......cyklady ucichły dawno, a ptaki chóralnie obwieszczają rozczochrane słońce.......pierwsze promienie przebijają się przez żółto-zielone liście. czyżby złota yam-yamowa jesień??? ścieżka lekko mokra, wilgotna ziemia przyczepia...

zumbowy zawrót głowy

12.09.2010
zumbowy zawrót głowy (film link do: youtube) bebe ogląda. już trzeci raz. banan od ucha do ucha. biodra same podrygują do rytmu. stres pryska jak bańka mydlana. takich zajęć życzy sobie bebeluszek bardzo bardzo. zumba w tłumie. to jest to! atmosfera gorąca, aż paruje. właściwie to bebe bardzo by chciała, żeby takie właśnie były dyskoteki. gdyby istniały, bebe już dawno obudziłaby w sobie lemura....

zumba

11.09.2010
kapryśna panna szklane oczko zamrugała dzisiaj łaskawym okiem. 66,3. a po bieganiu mignęła nawet środkową 5. bebeluszek aż oczy własne przetarł z niedowierzaniem. bo jeszcze przedwczoraj panienka pokazywała 67,5. może to woda odpłynęła wraz z babodniami...a może to nagroda za pierwszy dzień iście bezkompulsowy... a może to zumba!!!!! bo bebe zainspirowana, naoglądała się filmów na youtubie. zaguglowała...

jeśli sobie pozwolę.....

9.09.2010
jeśli sobie pozwolę, mogę prawie wszystko.....potworzył bebeluszek za baleronową. zapatrzył się w wyjątkowo błękitne niebo. ale kiedy sobie pozwolę? .... właściwie, dlaczego nie teraz?? bebeluszek spakował wodę, laptopika, wsiadł na modrą i pojechał za miasto. a tam ogród i stary wiktoriański dom otwarty dla każdego. a przy nim mała kawiarenka z tanią a dobrą kawą. bebeluszek zamówił...

bebeluszek mobilny

bebeluszek jest nareszcie mobilny! dwukołowa jednośladowość przypominana mu radosne czasy w piernikowie i ujeżdżanie kermitowego rumaka o wdzięcznym imieniu inspirowanym mazurskimi jeziorami......wigry 3! to dopiero był model....tym razem też jest składak. ale błękitno-szary. z przerzutkami. świat idzie jednak do przodu! bagażnik jest, hamulce są. i co najważniejsze: błotniki - niezbędniki yam-yamowej...

lekcja pierwsza: koniec z dietami

8.09.2010
szedł bebeluszek przez yam-yamowo....kuszony myślami i zapachami.....i myślał....na przykład o wczorajszym wieczorze, który okazał się dietetycznym fiaskiem. rodzina k nawiedziła bebeluszka znienacka. skusiła go na wyjście do sklepu i z  najwyższą perfidią naciągnęła go na czekoladę, chipsy, wafelka i kiełbasę! bebeluszkowi wstyd. ale nic to. bebeluszek już wie, że zasada pierwsza "jem...

kompulsom śmierć

7.09.2010
są! wpadły z wielkim hukiem przez pocztowy otwór drzwiowy. aż podłoga zadrżała! opakowane w falisty brązowy kartonik. ach jak bebeluszek lubi nowe książki! zapach świeżo drukowanych liter wywołuje milą gęsią skórkę. tylko tytuły owych nabytków przyprawiają bebeluszka o rumieniec na twarzy. tytuły godne spuszczenia wzroku i wzbogacenia okładek w gazetowe żakiety.....ale co tam tytuł, liczy się...

powrót terminatora czyli powikłania bebeluszkowej logiki

6.09.2010
czasem jak się tak nad sobą zastanowić, to można dojść do wniosku, że to czego chcemy nie jest koniecznie tym do czego dążymy. pewnego jesiennego popołudnia bebeluszek i wiewiór wybrali się na długi spacer przez stumilowy las. słońce na zachodzie oblewało im twarze potokami złota. w playbacku szaleńcze chory ptasie. sielanka. w pewnym momencie, po ostatnim kompulsowym raporcie bebeluszka, gdzieś...

Auto Post Signature

Auto Post  Signature