oszukali bebeluszka. wygłodniały wpadł na dworzec krótko przed odjazdem pociągu. jedyna nadzieja w dworcowej kawiarni. a w niej, na ladzie i na bebeluszkową zgubę, jak grzyby po deszczu, rosłe muffiny. bebeluszek jeszcze yam-yamowych babeczek nie kosztował a okazja czyni pokusę. wybór był łatwy. te czekoladowe wypadły z konkursu przy pierwszym spojrzeniu. bebe po prostu ciast czekoladowych nie lubi. wygrały zatem pozornie zdrowsze muffiny z owocami. a w szczególe: malinowe. na samym wierzchu puszystej krągłości mienią się soczystym różem trzy owoce na wpół zatopione w chrupiącej kruszonce. piękna zapowiedź wnętrza. bebeluszek jednym tchem zakupił to cudo i już biegnie po schodach na drugi peron. siada w znajomym czerwonym pluszu. pociąg rusza. krajobrazy za oknem zmieniają się jak w kalejdoskopie. bebeluszek jest kontent. rozścieła na kolanach szeleszczące papierki. dobywa z nich cudu podniebienia. ogląda ze wszystkich stron. po czym śmiało odgryza zdrowy kawałek. i tu prawie się krztusi. widząc babeczkowe wnętrze. kremowo-żółte. puszyste. i nieskalane nawet namiastką owoców! bebeluszek wpatruje się w wypiek jak zaczarowany. wyglądając choćby zarodków owocowych myśli. lub ich wspomnień. tropów bark. rozczarowany bebeluszek spożywa z niknącym entuzjazmem pozostałe owoce z kruchego zewnętrza. owija pozostałość w papierki. po czym notuje w notesie w kropki: nie osądzaj książki po okładce a babeczki po kruszonce.
20 godzin temu
Hej, Bebe:))
OdpowiedzUsuńSłodki, malinowy wpis...Aż się oblizywałam czytając!! Zakończenie, owszem rozczarowujące... Może na przyszłość wystarczyłoby uraczyć się samym widokiem? Mniej rozczarowań, jakby co...:)
Cmok, Bebeluszku:)
To prosiaki! Tak oszukiwać bebeluszka!!!! Ja można! Pozdrawiam kirka
OdpowiedzUsuńoszuści ;P dlatego ja sama robię muffiny ostatnio w niedzielę Czyli wczoraj) na specjalne życzenie Lolka - tak ładnie prosił jak mogłam odmówić... a potem muffiny tak do mnie mówiły słodkim głosem że skusiłam się na 3! Bebe pomóż znaleźć mi umiar :( buziak ślę
OdpowiedzUsuńHej bebeluszku! Też się zmywam tutaj chyba! W każdym razie staram się odwrócić bieg historii, oszukać przeznaczenie tudzież coś w deseń. W końcu nie jesteśmy skazane na ten cały majdan (nadbagaż) do końca wszelakich dni kolorowych, c'nie?
OdpowiedzUsuńAle bebe ty miałaś nie jesć słodyczy taka była chyba umowa. Wracaj do nas szybko bebciu bo nam ciebie znowu brakuje
OdpowiedzUsuńPozdrwiam mate1