jeśli sobie pozwolę, mogę prawie wszystko.....potworzył bebeluszek za baleronową. zapatrzył się w wyjątkowo błękitne niebo. ale kiedy sobie pozwolę? .... właściwie, dlaczego nie teraz?? bebeluszek spakował wodę, laptopika, wsiadł na modrą i pojechał za miasto. a tam ogród i stary wiktoriański dom otwarty dla każdego. a przy nim mała kawiarenka z tanią a dobrą kawą. bebeluszek zamówił cappuccino, usiadł na ławce w pełnym słońcu, otworzył worda......kursor mruga gotowy na każdą ewentualność....bebe patrzy w niebo....i wie że może wszystko.
wokół szał ptasich chórów. jesień niemal złota. dzieci stroją żarty w tubylczym żargonie. czy bebeluszkowe wiewiórątka też tak będą miło hałasować? mała dziewczynka z fryzurą kleopatry nosi dumnie koszulkę w groszki i takie same rajstopki. stylowa - myśli bebeluszek. mogłaby być moja...myśli płyną jak wata cukrowa na nieboskłonie. bebeluszkowi w końcu ciepło i dobrze....jeśli sobie tylko na to pozwoli.....
...szkoda, że yam-yamowe kawiarnie zamykają o 17.....
p.s.
rejs dziewiczy zaliczony. z modrą będzie sztama. howk!
he tu też CIę widzę :) jeszcze trochę i cała V przejdzie na bloggera :)czekam na wydanie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń