kapitulacja

29.10.2010
w obliczu regularnego biegania oraz jednorazowej biegunki panna szklane oczko ogłosiła niechętną kapitulację,
zamiast białej chusty, mrugając niezdecydowanie czarnym...67,3....67,2....67,1.....67,3.......

spadek o przyzwoite 0,7kg zadowala bebeluszka w pełni. no prawie.
wykorzystując wahanie przeciwniczki, bebe postanawia wziąć kapryśnicę na przetrzymanie. niech się okaże w boju, kto jest wałek twardy a kto miękki. bebe wsiada w trampki, by dzień jak co dzień przemierzać kilometry galaktyki do szczupłości.
howk!
4 komentarze on "kapitulacja"
  1. Bebe, Ty terminatorze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się ostatnio w ogóle nie ważę. Nie mam siły wejść na wagę, ot co! :-P

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę, oto link do kodu "reply to comment" :-)

    http://myfundoo-blog.blogspot.com/2010/05/add-reply-option-to-blogger-comments.html

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature