1D

22.01.2012
Centrum Dowodzenia Kryzysowego


Komputer połączył się z idealnym światem: w Czarnym Lesie jest 21 stopni w pełnym słońcu.
- Nie wierzę. Przecież jest styczeń i do tego leje. Sprawdzę u Ciebie. Wpiszę, Wilka Brytania - trzeszczy Wiewiór przez Skype'a. - Nie, nie może znaleźć. To może Anglia? UK? Nie! Komputerowa pogodynka mówi, że taki kraj nie istnieje.

Tuż przed przebudzeniem, gdzieś między snem a brutalną jawą, Bebe traci na chwilę poczucie orientacji. Azymut zimnej poduszki sprowadza ją szybko na ziemię. Światło jest na sznurek, spłuczka na klamkę, poduszka za płaska, koc zamiast ciężkiej kołdry, chleb z plasteliny, termofor jako namiastka ciepła znajomego ciała, a pod oknem niewidzialni kierowcy jadą różańcem po złej stronie drogi. Wszystko wskazuje na Wyspy.

Cholera by wzięła takie pożegnania! Ostatni wieczór spędziła przy łóżku, obserwując Wiewióra zmorzonego migreną. Następnego dnia, pojechał z nią na lotnisko, gdzie reklamują lepszy świat w 3D. Pani w okienku ślamazarzyła się przy bagażach na tyle, by pozostało im tylko klika minut na bieg do stacji, pośpieszny pocałunek i wepchnięcie Wiewióra do pociągu powrotnego tuż przed zatrzaśnięciem drzwi.  Bebe została na peronie, patrząc jak jej D do pary znika w migoczących szybach. A potem śnieżyca, opóźnienie lotu, długie godziny w ciszy i star trek na laptopie. W perspektywie: płaska szara permanentna chmura i debiut ze studentami. Oby mnie nie nie zjedli wraz z kagankiem oświaty.

Północ. Przez szybę taksówki Bebe ogląda, jak zbyt rozebrane dziewczyny kolędują po pubach na zbyt wysokich obcasach. Zbyt pijani chłopcy w zbyt białych koszulkach chwieją się za bardzo nad papierosem. W domu na wieży zbyt zimno, żeby zasnąć.

Tylko wanna, z idealnego świata, stoi nadal na czterech lwich łapkach po środku łazienki wykładanej czerwonym dywanem. Wanna jest statkiem, a Bebe żeglarzem. Siedzą sobie z książką od dwóch godzin i lądują powoli na wyspie. Bebe zanurza się w gorącej wodzie.

- Nie chcę wracać - szepcze na mokro w Wiewiórowe ucho.
- Byle do wiosny.


°°°

Bebe nadal zbiera smsy w konkursie Blog Roku 2011.
Kto ma zbędny, niech odda!
Wyślij smsa o treści G00404 na numer 7122 (te 0 to zera).
W zamian wymasuję wam obolałe kciuki.

Jeden numer, jeden sms.
Koszt 123 grosze już z vacikiem.
8 komentarzy on "1D"
  1. Wierzę gorąco, że studenci nie zjedzą Bebe, choć wygląda zapewne smakowicie ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Buła Młodsza17:37

    Kocham Cię.

    OdpowiedzUsuń
  3. SMS wysłany! Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. GOPIO, ze z Wyspy nie mozna. Bardzo GOPIO.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tu w odpowiedzi! Uwielbiam takie zderzenia-spotkania na swiatlowodach! Gdy czytam o pozegnaniach to czuje ze zyciorysy mamy plecione miejscami z tych samych watkow. Los uprawia recycling. Wiewior-Norweski, klimaty wysepne, dwa lata podrozowania miedzy Oslo i Hampshire, farmakologicznie produkowana Dynia...
    Nadrabiam dwa lata archiwum!
    A w celach pocztowo-paczkowych wiadomo! Zaraz przeciez Zajaczki i Jaja. Bedzie co slac :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. @ Avo_lusion: Jak nie studenci, to zejdę na tremę. Profesorka w rajtkach w kwiatki! Czy to się godzi?
    @ Bułka średnia: Wzajemnie, ale skuterem i tak dam Ci się tylko raz przejechać.
    @ Kaczka: Gopio. Z paczkami daj znać wcześniej, to ruszę znajomą bochemą. Możemy z tego wydmuchać ładną mail-artową akcję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myfonia06:35

      Nie zjedzą, a będą się delektować, smakować - jak my wszyscy Bebe - Twoim słowem!
      Psorki w spódnicach w paski i w rajtkach w groszki to najukochańszy i najbardziej pożądany przez brać studencką gatunek! To tylko kwestia czasu kiedy podbijesz ich serca :)

      Usuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature