Epicentrum uwagi ostatnich 24 godzin. |
Jaśmina połknęła kolejną Planetę, nadzwyczaj małą. Nowy kosmonauta wyląduje lada tydzień. Tymczasem Pierworodna z bycia wszechświatem przeistoczyła się w jego epicentrum. Epicentrum zdarzeń, myśli i czynów, tak własnych, jak i reszty ludzkości w postaci Mamusi i tych dwóch nowych dorosłych, co latają za nią krok krok i zabraniają łowić skarby w koszu na śmieci. Mamusia nazywa ich Mamusią i Tatusiem, ale przecież Mamusia jest jedna! I do tego moja!
Pierworodna Jaśminy na barkach Wiewióra wygląda przez okno na świat.
- Pusciłaś bonka. - oznajmił oczywiste Wiewiór jedynym znanym zdaniem w swym polskim słowniku.
- Baj! (Ball czyli piłka - przypuszczenie Jaśminy) - Pierworodna pacnęła go po łysiejącej głowie i się pokochali.
Wiewiór padł o dziewiętnastej trzydzieści. Pierworodna nadal robi syrenę strażacką na kolanach Jaśminy. W dół, w górę, w dół, w górę. Świat winduje w oczach Pierworodnej, aż zawartość drugiej butelki ląduje lepką plamą na Planecie.
Ulga, czyli cisza przed burzą. |
Małe, ciepłe ciałko leży ciężkie na kołdrze w kratkę. Wzdycha przez sen, a z nią w nirwanie ulgi Mamusia i Mamusia Mamusi z odległości sofy. Pierworodna jest słodsza od czekoladowej kaszanki numer dwa, która nota bene, zniknęła w zupełnej, jakby błogiej, ciszy. Cukier i hormony robią swoje i już nikt nie chce wysyłać Pierworodnej w kosmos.
Wiewiór obudzony poranną syreną Pierworodnej. Godzina 5:43, czyli środek nocy:
- Nasz potomek będzie sam kładł się do łóżka, ok? A rano będzie wysyłał maile i twittował, aż się obudzimy.
Chodź pomogę ci zamknąć to szkiełko w tym fajnym czarnym pudełku z fajnymi guzikami. |
- Może z własnymi dziećmi jest jak z własnymi bąkami.
- Nie śmierdzą?
- Nie, łatwiej z nimi wytrzymać.
p.s. Lektura uzupełniająca o Jaśminie i Pierworodnej:
Kapusta czyli Bebe babcią!
Przecudowna puenta :D
OdpowiedzUsuńprzecież to jest słodki Aniołeczek, takie cuda nie męczą, nie puszczają baków, są cichutkie i spokojne! Bebe coś Ty nawymyślała z tym Wiewiórem:)?
OdpowiedzUsuńHehe, faktycznie puenta jest powalająca;)) A ja dostałam dzisiaj bebeluszkową przesyłkę, jest SŁODKA, dziękuję:) Same miłe niespodzianki:) Całuski:*:*
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuń@CiapłaGrzanka (nadal bardzo podoba mi się ten nick): Nie osądzaj książki po okładce :)
OdpowiedzUsuń@Avo_lusion: Fajnie, że listonosz nie zjadł!
Z własnymi dziećmi to już nie masz wyboru musisz z nimi wytrzymać. Cudze dzieci kiedyś wreszcie pójdą z mamusią do ich domku. No i własne maleństwo daje tyle radości, że nie czujesz zmęczenia.
OdpowiedzUsuńSUPER :)
OdpowiedzUsuń