cudowne ozdrowienie czyli trzeba tylko uwierzyć :)

12.08.2010
stał się cud! a może to wizualizacja działa. od przybycia koali bebe uwierzyła w siłę swej podczaszkowej świadomości. jako profesjonalny niedowiarek postanowiła wystawić ją jednak na kolejną próbę. i zaczęła wyobrażać sobie, że znowu biegnie przez stumilowy las. całą trasę, krok po kroku. szelest liści pod stopami, audiobooka z fileasem foggiem w roli głównej, kolor podkoszulka, i powitalne okrzyki znajomego kruka. dzisiaj rano stał się cud! kolana ozdrowiały! na tyle, że po południu bebe poważyła się na ten szaleńczy krok i poszła biegać! tak! ta bebe co jeszcze 3 dni temu spała na podłodze, bo kolana odmawiały wspinaczki na piętrowe łóżko!
radość z biegania była niewyobrażalna! tak jakby ktoś oddał bebeluszkowi jego ukochaną zabawkę. 35 minut skondensowanego życia! i to w jakiej fantastycznej leśnej jakości! żeby było lepiej: wiewiór pohasał u boku bebeluszka! i było dobrze! bebe wraca do żywych! bebe jest w endorfinowym transie! bebe zaczyna snuć nieśmiałe nitki marzeń.....co by tu teraz wizualizować.....bebe w wersji 59kg? bebe w wersji terminator....a może bebe jako gorący kurczak z ukończonym doktoratem??? możliwości jest wiele, trzeba tylko dobrze wybrać życzenie....
1 komentarz on "cudowne ozdrowienie czyli trzeba tylko uwierzyć :)"
  1. na życzenia dobre są spadające gwiazdy. też macie nalot perseidów? nam spadały na głowę całą ostatnią noc. podglądałam z kopca nakocykowo, z winem i komarami. teraz mam niewyspanie i bąble.

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature