Alchemia pakowania

26.08.2011
235 kwestionariuszy i 105 dziecięcych notatników obrazkowych, przerobionych na powidła z tabelek i wykresów, leży równiutko poukładana w komputerowej spiżarce. Będzie trzeba to jeszcze ku naukowej pamięci opisać, ale to dopiero jesienią. Tymczasem Bebe zamyka laptopa i jedzie z Wiewiórem na tydzień w góry Czarnego Lasu. Start na przystanku tramwajowym przy Kaczym Zębie (od kiedy kaczki mają zęby? To musi być jakaś autochtońska odmiana). Wiewiór przybędzie sam z warsztatu, a Bebe przytacha dwa plecaki spakowane wczoraj wieczór z wielkim namaszczeniem i ładunkiem umysłowym.
A było to tak:

Wczoraj wieczór Wiewiór wyciąga się na łóżku jak długi.
- A co ty robisz ??? - pyta Bebe z lekkim wyrzutem w głosie - Przecież miałeś się spakować...teraz, żeby nie robić tego rano przed pracą.
- No właśnie się pakuję.
- Tak?
- Muszę tu poleżeć i pomyśleć, co spakuje. To bardzo ważna cześć pakowania.

Dwie minuty później, Bebe kładzie się obok Wiewióra:
- I jak ci idzie?
- Dobrze.
- Spakowałeś się już?
- Nie, jeszcze nie.
- To co teraz obmyślasz, skarpetki czy podkoszulki?
- Do tego jeszcze nie doszedłem.
- Rozumiem. To może jak już tak myślisz, to pomyślisz i za mnie?
- Hmmm....
- No tak, nie potrafisz się skupić na dwóch plecakach na raz.To ja idę pod prysznic.

Bebe wraca z łazienki a Wiewiór nadal leży na łóżku jak leżał.
- I jak postępy?
- Jestem spakowany.
- W myślach czy na jawie?
- Na jawie, myślisz żeby wziąć sweter?

°°°°
Niezbadane są Wiewióry. Najcieńszy sweter w paski wcisnął się ostatnim rękawem do plecaka.

A Bebe ma dylemat, jedna czy dwie pary butów?
Aparat na pewno!

1 komentarz on "Alchemia pakowania"
  1. :)ja też pakuję się w myślach :D tylko nie ma to tak szybkiego przełożenia na jawę :(

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature