Daj paznokieć, a wezmą stopę.

12.08.2011
Bogowie bywają wymagający.
Na przykład bogowie stóp biegacza długodystansowca, czyli buty do biegania.

Stare cichobiegi zażądały w ofierze trzech paznokci. Na ta wieść, paznokcie sfioletowiały, zaszły mgłą i zeszły cicha honorowa śmiercią. Nowe ich wcielenie odrasta przykryte gruba warstwą karmazynowego lakieru, ale Bebe na dalsze straty nie może sobie pozwolić. Zwłaszcza, że lato w Czarnym Lesie odkręciło kurek i leje żar z nieba wodospadami, a sandały zakupione w maju w końcu doczekały się wyjścia na światło dzienne.

Zatem, tuż przed wyjazdem z Yam-Yamowa, Bebe dokonała zakupu nowego obuwia: firma ta sama, tylko kolor inny, choć jak zwykle okropny. Bebe ma silne podejrzenia, że buty do biegania produkowane są w tej brzydocie, by zapewnić im wyłączność na czynności ściśle sportowe. Estetyczne oburzenie, uśmierzył Pan w sklepie lukrując bebeluszkową dumę i określając jej półtoraroczne truchtanie, jako profesjonalne. Tak oto Bebe stała się wyznawczynią nowiuśkich, błękitnych, wyściełanych poduszkami i o pół numeru za dużych cichobiegów..

Pan w sklepie zapewnił, że nowi bogowie bebelowych stóp będą solidni i wspierający. Tacy też są, ale czemu w opisie nie uwzględnił wrodzonego lenistwa?!  Po 40 minutach ciągłego tuptania, mięciutkie dotąd poduszeczki zaczynają uciskać śródstopie prawe. Po 50min ucisk ten staje się na tyle uciążliwy, że nie da się już udawać, że Bebe nic nie boli. Po 60min Bebe zaczyna wierzyć, że jednak jej zaraz nie przejdzie. Po 70min zaczyna chyba lekko utykać. A po 80min ciągłego biegu stwierdza, że jak tak dalej pójdzie to cała stopa sfioletowieje i pójdzie śladami paznokci.

Bebe jest sfrustrowana. Zamiast przepustki do maratonu, kupiła bilety na sprint. Na pana w sklepie z butami nakrzyczeć może dopiero za miesiąc, ale czy do tego czasu nie ukradną go młodociani wyspowi rewolucjoniści?

Budżet nadwyrężony romansem z krajowym dentystą, pozwala na zakup trampek.
Bebe wraca zatem do korzeni.
1 komentarz on "Daj paznokieć, a wezmą stopę."
  1. Anonimowy15:25

    can- Wiesz bebe, mnie tez w butach do biegania bardzo bola nogi, czego przy zwyklych buciszczach, takich nie do biegania, nie bylo...przebieglam caly rok bez kontuzji, a tu co wyjde biegac, to kolano sie odzywa i mowi mi, jaka jestem niedobra. no i moj srebrno-rozowy kolor odstrasza. tez sie wiecznie zastanawiam, dlaczego buty do biegania musza byc takie brzydkie...

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature