entliczek mętliczek

7.07.2010
entliczek pętliczek a w głowie mętliczek......bebe-kawalątka poturlały się po kuchennej podłodze.....bebeluszek zbiera potłuczone kawałki, niezdarnie układa je w całość....lepi masłem z musztardą...nawilża plasterkami ogórka i pomidora.....przykłada okłady z sera żółtego, fety i szynki....podmalowuje czekoladą, orzeszkami i lodami jogurtowo-truskawkowymi....

bebe jak obraz picasso....niby ten sam....a lekko odmieniony...brzuch jak kilimandżaro....oczy jakby większe a może tylko opuchnięte....bebe oblizuje łyżkę po maśle orzechowym....patrzy przez okno na otaczający las.....podnosi się z trudem z podłogi...wkłada trampki.....i zaczyna biec. w każdym kroku pewna ostateczność. jakby ten bieg miał wszystko zmienić. a przynajmniej coś. kolano podparte dobrą techniką nie skarży się bólem. pot kropelkami toczy się słodko po twarzy.....w żyły z waty cukrowej i salami wlewa się powoli życie.......po godzinie rauszu w słońcu, zieleni i wietrze bebe staje na górce z widokiem w dal i wie. jutro. jutro nie będzie lepsze. ani nowe. ani inne. jutro będzie jak zawsze. bebe, jak co rano, tuż po przebudzeniu wypije szklankę wody z cytryną i rzuci się w dywanową poniewierkę. jutro  będzie codzienniejsze. bebe będzie robić swoje. chudnąć i hodować pseudo kaloryfery na wałkach. bebe będzie piękna i baaaaardzo atrakcyjna. bebe dojdzie do celu. hołk!
Post Comment
Prześlij komentarz

Auto Post Signature

Auto Post  Signature