Top Social

Image Slider

ktokolwiek widział...ktokolwiek wie....

30.07.2010
melduje się, że pogrążonego w festiwalowym transie bebeluszka widziano ostatnio na drodze między wyspami deszczowymi i mglistymi a stumilowym lasem. pogłoski donoszą, że zaangażowano go do przygotowań zaślubin kubusia z prosiaczkiem. świadczą o tym usmażone góry wołowinowe, słodkie menu oraz nagie denko butelki żubrówkowej. obiektywy w pogotowiu. na dzień jutrzejszy mianowano bebeluszka na nadwornego...

bebe wybywa

21.07.2010
kolejna cześć doktoratu napisana i z błogosławieństwem wiewióra wysłana psorom. w nagrodę bebe jedzie na festiwal. pierwszy w życiu.jutro rano. z hipisami. i marchewką. o ironio losu: na wyspy mgliste i deszczowe! powrót we wtorek. będzie spanie w back stage. będzie afro celt sound system. będzie imogen heap. będzie nouvelle vague. i chumbawamba. i tysiąc innych....na wyciągniecie ręki! ekscytacja...

sielana

20.07.2010
wczesny wieczór. siedzi bebeluszek na brzegu stawu. w zwiewnej sukienczynie z uroczo wyeksponowanym dekoltem. stopy moczy w chłodnej wodzie. widok na kościół klasztorny. tafla wody niczym nieskalana. ptaki jak wariaty. cisza. nikoguśko. zwłaszcza hipisów ćwiczących arie na flecie poprzecznym. bebe siedzi i myśli, że jej to dobrze. właśnie przybyła...

restrukturyzacja

19.07.2010
gruntowna analiza emocjonalno-behawioralna wykazała, że bebe bez biegania żyć nie może. od kiedy zabronili bebeluszkowi biegać, bebeluszek nie może się pozbierać. zgubił gdzieś różowe okulary. świat smakuje jak owsianka na wodzie. nowe zabawki i gry nie cieszą. coraz więcej dolin i cieni. bagaż brzuszny coraz cięższy.....bebeluszek całymi dniami tylko by się huśtał....bujał...w tą i we w tą...w...

laktoza, a raczej jej brak

18.07.2010
bebeluszek w okolicach połowy przeżytego dotychczas żywota przestał się lubić z laktozą. niby się oboje w małych ilościach tolerują, ale generalnie bebeluszek czuje się znacznie lepiej, gdy laktozy w pobliżu nie ma.początkowo sytuacja ta była lekko nieznośna, bo z laktozą odeszły też sery żółte i masło....gdyby reinkarnacja w postaci kanapek byłaby możliwa, to bebe wróciłaby z pewnością jako...

nudystka z przymusu

13.07.2010
bebe pływa. głownie z rana. od kilu dni także z wieczora. a od kiedy zabiera ze sobą gogle, mógłby nawet częściej. bebeluszek czuje się jak mała syrenka. obserwuje z dołu pławiące się na powierzchni liliowe liście. promienie słoneczne rozpraszające się na milion świetlistych strzał. czasem jednak bebeluszek czuje się jak wieloryb. nieproporcjonalnie wielki ale jakże dumny w istocie swego ciała....

bebe w bikini i mięsień w stresie

12.07.2010
- Niech się nie nazywam Puchatek, jeśli dziś będzie padało - powiedział miś, patrząc na bezchmurne niebo. Nagle wiatr przywiał chmurę, z której zaczął kapać deszcz. - To kim ja teraz jestem? Zmokniętym nie wiadomo kim. w niedzielne popołudnie hipisy zabrały wiewióra i bebeluszka w urocze okoliczności przyrody potaplać się w wodzie. niebo jak niezapominajka. na niebie jedna jedyna chmura....

dylematy wagowe

10.07.2010
waga wyspowa jest yam-yamowo wyluzowana. na każdym łazienkowym kafelku pokazuje co innego. na tym jednym wybranym, wyświetlaczem do drzwi, ostatniego dnia przed wyjazdem pokazała bardzo chude 60,7. waga wiewiórowa jest rodowita niemką. dokładną, systematyczną i do bólu bezpośrednią. nie wpływają na nią okoliczności środowiskowe ani stopień horyzontalności podłoża. niemiecki constans.po przyjeździe...

bebeluszek babcią

9.07.2010
dwa wiaderka z kompostem przelewały się już od 3 dni. bebeluszek chciał być dobrym współlokatorem. wziął jedno z wiaderek i ruszył z nim do kontenera. okoliczności przyrody piękne. ptaki jak zwykle. jak wariaty. strumyczek szemrze. maliny po drodze różowieją. w takiej sytuacji nawet wynoszenie śmieci staje się czynnością sielską. bebeluszek otworzył kontener uwalniając przy tym klub kwadransowych...

jezioro z rana jak śmietana

8.07.2010
pierwsza część planu restrukturyzacyjnego rozpoczęta. bebeluszek obudził się o nieprzyzwoicie wczesnej porze. wszystko przez wiewióra. lepszy jest niż budzik. podstępnie zabrał bebeluszkowi kołdrę. opatulony milusio chrapie w najlepsze. bebeluszkowi zimno. ale nie ma co walczyć o kołdrę, bo budzik się właśnie obudził. ptaki jak wariaty. wiewiór mrucząc przewraca się na drugi bok. bebeluszek na...

entliczek mętliczek

7.07.2010
entliczek pętliczek a w głowie mętliczek......bebe-kawalątka poturlały się po kuchennej podłodze.....bebeluszek zbiera potłuczone kawałki, niezdarnie układa je w całość....lepi masłem z musztardą...nawilża plasterkami ogórka i pomidora.....przykłada okłady z sera żółtego, fety i szynki....podmalowuje czekoladą, orzeszkami i lodami jogurtowo-truskawkowymi.... bebe jak obraz picasso....niby ten...

chcę oglądać twoje nogi....

4.07.2010
wiewiórowa mgrka wydrukowana. leży zapakowana w gustowny plastik i czeka na jutrzejszy poranek. wiewiór podekscytowany. jak ojciec którego dziecię idzie po raz pierwszy do szkoły. niby niedaleko, ale będzie samo. zdane na własną rękę i opinie starszych kolegów. skrzydeł obronnych wiewiórowych już nad nim nie będzie. nocy nieprzespanych było z tym dzieckiem wiele. tak jak i nerwów, radości,...

bebelates

poszedł bebeluszek do lasu. biegać. a właściwie truchtać. nie jest to to samo. mięśnie aż płaczą o więcej. ale bebe jest dzielna. nie słucha tych lamentów. cała uwaga skierowana jest na technikę. prawe kolanko ma być prosto. prawe kolanko ma się nie gibać. jest wczesny piątkowy poranek. leśna ścieżka opustoszała. słońce już całkiem wysoko. i coraz gorętsze. ptaki jak wariaty. pod stopami miękka...

czy podczas jogi można się spocić?

2.07.2010
można! zwłaszcza gdy jest to joga intensywna. uprawiana przy temperaturze wyczutej 30 stopni w cieniu. w otwartej przestrzeni łąkowo-bieżniowej, gdzie starsi panowie szurają sportowym obuwiem okrążenia spłaszczając czyniąc tym samym kroki ku spłaszczeniu piwnych brzuszków narodowych. ptaki jak wariaty. listowia szelest. a pot kropelkami toczy się po bebelowej twarzy...kap..kap...kap.....bebe...

bebe bez biegania

bebeluszek jest sfrustrowany....bebeluszek stacza się w czarną przepaść...bebeluszek się obżera....bieganie zawsze ratowało bebeluszka od myśli nieuczesanych...można je było wypocić na zdrowie fizyczne i psychiczne....z każdym przebiegniętym kilometrem stres ulatywał jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki......teraz nie ulatuje...teraz kumuluje się....planu naprawczego nadal brak...pomysłów...

Auto Post Signature

Auto Post  Signature