Sikam na akord. Ale mogę już podnieść się do poziomu rzymskiej matrony, żeby z szezlonga z termoforów popijać suszoną żurawinę (nadal z olejem w składzie!) sokiem żurawinowym (zawartość żurawin w żurawinach 5,2%).
Nadrabiam luki w znajomości kinematografii. W pewnej amerykańskiej komedii romantycznej (Wiewiór wykopuje perełki na specjalne okazje: musisz obejrzeć! Lata 90te! Goldie Hawn! musisz!) nałogowa kłamczucha odpowiada byłej dziewczynie swojego wyimaginowanego męża na pytanie jaki on teraz jest:
- Wiesz, raz wrócił do domu z pracy z chińszczyzną! No z chińszczyzną wrócił! Jakby wiedział, że miałam na nią ochotę.
Wiewiór dzwoni w drodze z pracy:
- Kupić coś?
- Tylko mleko - ograniczyłam się w ramach cięć budżetowych (żurawina jednak kosztuje).
Migdały w czekoladzie też przyniósł. Jakby wiedział.
Nadrabiam luki w znajomości kinematografii. W pewnej amerykańskiej komedii romantycznej (Wiewiór wykopuje perełki na specjalne okazje: musisz obejrzeć! Lata 90te! Goldie Hawn! musisz!) nałogowa kłamczucha odpowiada byłej dziewczynie swojego wyimaginowanego męża na pytanie jaki on teraz jest:
- Wiesz, raz wrócił do domu z pracy z chińszczyzną! No z chińszczyzną wrócił! Jakby wiedział, że miałam na nią ochotę.
Wiewiór dzwoni w drodze z pracy:
- Kupić coś?
- Tylko mleko - ograniczyłam się w ramach cięć budżetowych (żurawina jednak kosztuje).
Migdały w czekoladzie też przyniósł. Jakby wiedział.
Niestety, Mój czasem tylko jakby wiedział:))))))))
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że Wiewiór mocny jest w spożywce. Lubi chłopak pojeść. Ale w konserwacji powierzchni płaskich i zakrzywionych to już nie celuje ;)
UsuńJakby to był film polski, to by ten mąż na niby do domu wrócił z kaszanką, albo z salcesonem.;)
OdpowiedzUsuńWiewióra pozdrów.
King Kong kiedyś pół roku się czyścił żurawiną i innymi takimi... ech się działo.
Pozdrawiam:)
Kaszanka! Chyba mu podpowiem.
UsuńPół roku na żurawinie??? King Kong to najprawdziwszy Superbohater!
Wiewiór macha łapką!
Znam ten ból związany z koniecznością spożywania żurawiny. Dobrze, że masz przy sobie Wiewióra z dużym zasobem pomysłów ;)
OdpowiedzUsuńBo Wiewiór ma fantazję. Kazał też kąpać się trzy razy dziennie. Koniecznie (li i jedynie) z doktorem Fleischmanem lub Gordonem R. :)
UsuńOni zawsze jak się postarają to wiedzą...ostatnio chodziła za mną czekolada...nie żeby PMS...ot zwyczajna jesienna aura za oknem...ale nic nie mówiłam...P. poszedł do sklepu po papierosy (tak wiem, skop mi dupsko - ja o potomku a nałóg sam się nie rzuci...) i jak wrócił pytam go czy czasem nie kupił...a on, że nie - no bo przecież nie mówiłam...po 5 minutach przychodzi z kuchni z rękami w tyle i pyta: a kochasz mnie? Od razu wiedziała, że wiedział, że ja chciałam a nie mówiłam!
OdpowiedzUsuńSkop mu dupsko! Niech się chłopak przerzuci na szydełkowanie albo niech bloga założy ;)
UsuńAle chyba Bebe nie zrozumiała - bo przyszedl z zalozonymi rękami i zapytał czy go kocham, bo z tyłu miał wielką czekoladę! Bo wiedział, że ja chciałam a nie mówiłam, i że sie domyślił! To tak jak wiewiór z migdałami :D
UsuńTen olej pewnie na poslizg :-) Z ciekawosci sprawdzilam, w naszej Lidlowej tez olej :-)
OdpowiedzUsuńNorweski przyniosl stollen z makiem.
Pozarlam caly. Nie wiedzialam, ze tak mi brakowalo makowczyka :-)
Dzis przyniosl piec. Do konca listopada wystarczy, bo do Wigilii nie wytrzyma.
Migdaly samo zdrowie!
Stollen z makiem?? Bawarski?
UsuńZnam tylko z marcepanem. Czas zresztą uzupełnić zapasy :) Stollen dobry na ból pleców jest. I pewnie na ciśnienie też.
Ach! A olej podejrzewam o zwyczajną dbałość o wygląd. Żeby się żurawiny nie sklepiły tym cukrem w jedną słodką grudę. Podejrzewam.
Usuńgarsc naci pietruszki.:pol litra wody.:gotowac 10 min.:pic!<>>chinszczyzna .
OdpowiedzUsuńMniemam, stary indiański sposób? Lubię :)
UsuńCudowny wpis :))). I Goldie Hawn :DD.
OdpowiedzUsuń;) Goldie jest goldy.
UsuńNalewka żurawinowa jest pyszna, polecam :-)
OdpowiedzUsuńfantastyczny nick! :) Nalewka..mmmm...
UsuńDobrze mieć takiego Wiewióra :)
OdpowiedzUsuńkuracja migdałami pewnie z lepszym efektem niż żurawiną ;)
OdpowiedzUsuńgdyby nie przyniósł, musiałby jechać ponownie ;)))
OdpowiedzUsuńa swoją drogą ładnie z Jego strony, że pomyślał. To miłe
beb, nadwyrezylas niezle moje szare. siedzem i czytam, kie licho, co za gobeliny. do tego na kolanach a posladkach bebe:)
OdpowiedzUsuńbeb kuruj sie ekspresowo, Wiewior o Cie niech dba, bo jeslis juz w czarnolesie to warto zobaczyc lahrskie chryzantemy. jeslis jeszcze nie widziala.
tu
http://www.chrysanthema.lahr.de/chrysanthema_startseite/veranstaltungen.4824.100,4824.htm
robia wrazenie.
Bebeluszku :) jestem Twoją fanką zanim założyłam bloga :) Pozdrawiam. G
OdpowiedzUsuńBebeluszku kochany, dziękuję za życzenia zdrówka, a całusy czosnkowe przyjmuję, ale mniej ochoczo..:) ;p
OdpowiedzUsuńZawsze tu wchodzę i myślę.. Jak stworzyć takie świetne tło, no jak?
znam z autopsji odpowiedzi zawierające szacunek dla cięć budżetowych, mimo ewidentnej chętki :)) a migdały, migdały w czeko? noo szacun! :))
OdpowiedzUsuń