- Mam poważny problem - oznajmiła Bebe Wiewiórowi. - Chcę czekolady. Ale nie sądzę, że tej czekolady potrzebuję . Może powinnam być twarda i nie kupować czekolady. W końcu to tylko zachcianka. Z drugiej strony, może lepiej nie walczyć. Po prostu kupić, zjeść i już. No nie wiem sama. Co o tym myślisz?
- I w twoim wszechświecie to się nazywa poważny problem?
Wiewiór choćby chciał to nie zrozumie...oni mają w głowie cyferki, ciągi, sinusy...to inny wszechświat...a dla nas czekolada...mhhh no ba! toż to może być istny kataklizm :D P.S. ja bym zjadła :P
OdpowiedzUsuńSprawa jest wielce kontrowersyjna. Sama nie wiem, jaką decyzję bym podjęła:)
OdpowiedzUsuńja bym zjadła nawet dwie, a przy okazji następnej czekoladowej chciwości Wiewiórowi swą twardość obnażyć - NIe! Niekupie i nie zjem :)
OdpowiedzUsuńhmmm gorzej byłoby gdyby rzeczony Wiewiór znienacka tabliczkę mlecznej wyciągnął ...
OdpowiedzUsuńWybór jest ciężki ale Wiewiór po raz kolejny rozłożył mnei na łopatki swoja mądrością :)
OdpowiedzUsuńa w którym wszechświecie żyje Wiewiór?? wszak problem jest BARDZO poważny!
OdpowiedzUsuńTo dopiero poczatek problemu. Bo jak sie juz do sklepu wejdzie, to trzeba zdecydowac KTORA wziasc????
OdpowiedzUsuńU WAS, Lou to jest dopiero problem! Tydzien wybieralam! Bebe, prosze pouczyc Wiewiora, zeby sie nie wyglupial nieznajomoscia prawdziwych problemow!
UsuńOch, Bebeluchu... ja ja tęsknię od kilku dni za takimi problemami .. to pisałam ja, podwójna jola
OdpowiedzUsuńCóż, faceci zawsze ratują świat, nawet jeśli akurat oglądają prognozę pogody, tkwi w tym głęboko zakorzenione poczucie odpowiedzialności za narody, które mogłyby zostać zmiecione przez burzę. My, kobiety, tylko sprzątamy. W dodatku niedokładnie.
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńoczywiście, że jeść :D
OdpowiedzUsuńnajlepszy sposób na pokonanie pokusy, to jej ulec !
To największy problem człowieczeństwa... jak tu żyć normalnie gdy w koło na wystawach szczerbią się do ciebie w zdradzieckim uśmiechu ciasta, lody, czekoladki i inne takie wcielenia kosmitów, którzy chcą zasiedlić twoją tkankę tłuszczową......
OdpowiedzUsuńkurcze często (prawie codziennie)mam taki problem hihihi cmok
OdpowiedzUsuńto ja polecam Ragdolla color-point chocolate;)Niejadalny, ale za to słodki i czekoladowy - jak go mieć przy sobie świetnie zastępuje czekoladę. Tu on Ci:
OdpowiedzUsuńhttp://ojcieckarmiacy.blox.pl/2011/01/Sfinks-Gandalf.html
kocham bebe! kocham Wiewiora!!
OdpowiedzUsuńTen problem miewam często, ale chyba nie zdarzyło się, żeby wygrała opcja "nie potrzebuję czekolady" ;).
OdpowiedzUsuńUściski!
Mens... ;-)))
OdpowiedzUsuńOJ, użyję sobie, ja mały miś!
OdpowiedzUsuń1.Bebe napisała: " może powinnam być twarda i nie kupować czekolady."
A możę kup TWARDĄ czekoladę, droga Bebe?
2.Bella...bellisima napisała:"...oni mają w głowie cyferki, ciągi, sinusy..."
Och, Amore Mia! Nie tak! Oni mają w głowie cycuszki, nóżki i całusy. Chyba, że twój Eros stoi za twoim komputerowym siedziskiem i czekając na koniec twojej walki z zaległymi rachunkami, zapyta: "Kiedy kończysz,kochanie, bo mnie coś tak ciągnie od dwóch godzin?
3.Avo znowu śpi. Wstawaj, kochanie! Już prawie północ! Pora wylecieć na żer!
4.MagOOmama pisze(ta jest dopiero niezła): "...przy następnej czekoladowej chciwości swoją twardość obnażyć..."
OOmamma mia! A co zrobisz, jeśli to Wiewiór obnaży swoją twardość przed Tobą?
5.serithorn jest jeszcze lepsza : "Wybór jest ciężki, ale Wiewiór po raz kolejny rozłożył mnie na łopatki swoją mądrością."
Z kim Ty się zadajesz, Bebe? Przetłumaczę Ci na polski:
"Wiewiór jest ciężki, ale po raz kolejny rozłożyl mnie na łopatki swoją męskością".
Wiesz, Bebe? Oglądam Twoje wizerunki, które publikujesz i myślę, że mogłabyś, niczym Lolita, ujarzmić Wiewióra czymś więcej niż pozycją na misjonarza. Stać Cię. Na jednym rysynku podwiało Ci kieckę i niech mnie licho - sam bym poużywał. A cóż dopiero Bebe w torcie?! Wystaje tylko głowa. Pychota!!!
6.Olga ma poważny problem i pyta o Wiewióra.Ty go Bebe też poważnie o to zapytaj.
7.Loulou : Naucz się pisać, Skarbeńku.
8.Kaczka prosi, żeby Bebe pouczyła "Wiewióra żeby się nie wygłupiał nieznajomością prawdziwych problemów"
Co jest, Bebe? Czy panieńskie nazwisko mamy Wiewiora brzmi - Królik?
Toż wy do końca świata nie zarobicie na alimenty! Wiesz co, Bebeluszku? Lubię Wiewióra,którego bijesz i poniewierasz, ale dla Waszego dobra obciąłbym mu kitę (Wybacz Wiewiór! Wiem, jakie one potrafią być.Ale daj spokój, stary! Żeby z kaczką?!!!)
9.No i patrzcie! Powójna anonimowa Jola też za tym tęskni. Zapewne chciałaby również - podwójnie. Co na to Wiewiór?
10.Kolej na Mamę Pisarkę. Tu się chyba nic nie zmieni. Jak trudno pogodzić się niektórym z funkcją, przeznaczoną przez Najwyższego. Pewnie na końcu języka nasza Mama ma twierdzenie, że Najwyższy był facetem. I co z tego. Żaden powód do dumy, że nie było Was we właściwej chwili we właściwym miejscu. Skoro jednak Pisarka jest Mamą, widocznie pozwolila sobie na mały kompromis. Też z Wiewiórem?!
11.b pisze: "oczywiście jeść"
Droga b. Rób jak chcesz, ale uwierz, będziesz wtedy wyglądać jak B.
12.Anonimowy - współczuję ci Chlpopie . Sam tak mam i ciężko mi wstać nawet od komputera. Niby dlaczego się produkuję?
13.kamila.
Uważaj, Bebe! Niby pisze o żarciu, a tu nagle "cmok". Oj Wiewiór, Wiewiór. Jedna dziupla Ci nie wystarczy?
14.ojciec karmiący.
Coś dla Ciebie, Bebe. Ten to pewnie potrafi docenić słodycz.
15.kolejny anonimowy.
Jasny gwint! To i trzeci do zabawy się znalazł? Leci na orzeszki Wiewióra?( zwróć uwagę Bebe, że Twoje imię napisał małą, a Wiewióra dużą. Dobry jest.
16.Evitaa ma często "ten problem" i to chyba pierwsza, która woli czekoladę od Wiewióra. Jej strata. Zje czekoladę bez orzechów.
17.Na koniec - Tomaszowa.
Chyba żona jakiegoś Tomasza. Nie odpowie, bo zdaje się, że dostała kobiecej przypadłości. Coś tam nawet zaczęła na ten temat. Chyba, że to w jakimś - diabli wiedzą - języku.
Biedny Wiewiór, biedna Bebe. Ale sobie znależliście towarzystwo!
strapiony wielce,
Józef Jethro.
PS. Avo nadal chrapie.
Ach Józiu. I ty mi jeszcze powiedz, jak mam to wszystko Wiewiórowi przetłumaczyć na język ichni??? A czekoladę kiedy jeść?!
OdpowiedzUsuńp.s. Wiewiór czekoladę zakupił. Miękką. Z twardymi orzeszkami ;) Zjadł połowę. Druga dla mnie.
Dalaj Mama, sorry o Mama Pisarka pewnie się ze mną nie zgodzi, ale ja na miejscu Wiewióra zjadłbym całą. Bo i po co Ci Bebe miękka czekolada?Do tego - bez orzechów.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam, że czekoladę należy jeść kiedy się tylko da.
Pozdrawiam Cię Bebe i pozdrawiam Wiewióra. Pozdrów ode mnie Danutę, kiedy się obudzi.Jeżeli jeszcze nie będziesz spała.
Dobranoc, idę do lodówki,
Józef
Śpisz w lodówce? Czy trzymasz tam czekoladę?
Usuń"Osobiście uważam, że czekoladę należy jeść kiedy się tylko da". Myślę to samo, o kiełbasie :)
UsuńWybacz nieuwagę, Bebe. Czekolada jest z orzechami. To już sam cymes.
OdpowiedzUsuńJózef
Nie istnieje już. Mniam! Dobranoc!
UsuńJózefie, właśnie wybudziłam się ze snu, czy raczej Ty mnie obudziłeś. Dziękuję:) Jak miło Cię widzieć! Oby każdy sen tak się właśnie kończył...!
UsuńNo popatrz Bebe i przez Ciebie zlitowałam się nad jedną taką tabliczką... nadziewaną, orzechową....biedna sama w szafce ciemnej leżała przez tydzień.stwierdziłam ze jej tej męki wystarczy... no popatrz popatrz nawet do moich cmoków się można przyczepić...hmmmm...buziaki......
OdpowiedzUsuńW lodówce trzymam dużo ciekawa kiełbasa i mnóstwo pyszna czekolada. A i szło gdzieś podzwania. W lodówkach mieszkają Eskimosi, droga Bebe. Nawet dzieci o tym wiedzą. Myślałem, że masz porządnie poukładane w makówce. Gdybym wczoraj nie zasnął, zrobiłbym Ci awanturę.
OdpowiedzUsuńJózef Jethro
Hmm...w mojej mieszka światło. Przyjdę kiedyś do Ciebie Józinku na dużo ciekawa kiełbasa. Przymiotnik "ciekawa" jest w tym zdaniu intrygujący!
UsuńMnie również miło, Avo. Szkoda, że mogłaś zobaczyć jedynie mój zadek, wystający z lodówki.
OdpowiedzUsuńMoja żona twierdzi, że to wcale nie taki miły widok.
Józef
Nie przyczepiałem się, Kamilko. Jak chcesz, to spróbowamy, tylko najpierw przyślij zdjęcie.
OdpowiedzUsuńJózef Jethro
Ciekawa jest bardzo ta kiełbacha, bo leży dwa miesiące i nic jej nie jest, tylko trochę puchnie.
OdpowiedzUsuńJózef
Wiewiór ma rację, jednakowoż;-)
OdpowiedzUsuńMegi, naprawdę nadrabiasz zaległości! Bardzo mi miło! Bardzo! :)
Usuń