Cukierkowy pastel, czasem im się słodkim ulepkiem przeje. Zemdli, zblednie, i na nowo nabierze rumieńców.
Bebe: Nie odzywam się, bo jestem zła. I przykro mi też bardzo. To nie moja wina, po prostu wczoraj ktoś był dla mnie bardzo niemiły i robił to specjalnie. Stał i się gapił, jak zmywałam naczynia. Nie chcę być kurą domową! Była niemal północ, a on się gapił. Zamiast pójść do sypialni i poskładać pranie. Oczywiście, że mu nie powiedziałam o tym praniu, przecież sam powinien wiedzieć. A na dodatek specjalnie zataił, że w salonie nie ma brudnych naczyń. Że niby nie widział. Ba! Że widział, ale myślał, że pozmywa je sam później! Jakie później?! Przecież była północ! A rano mieliśmy jechać w góry. Przecież wiem, że rano jest tak nieprzytomny, że o zmywaniu zapomnij.
W nocy chrapał, że spać nie mogłam. Specjalnie to robił. A rano, rano dalej był taki niemiły. W ogóle się nie odzywał, tak jakbym mu krzywdę zrobiła. Najpierw nie pomógł mi wybrać butów. A skąd mam wiedzieć czy lepiej sportowe, czy te ze skórki? A jak będzie padać? Herbatę zrobił tylko sobie, specjalnie. Na koniec jeszcze potkną się na prostej ścieżce i udawał, że skręcił kostkę. Rozumiem, że potrzebuje uwagi, ale może mi o tym powiedzieć. Nie gryzę przecież.
Wiewiór: W przerwie w oglądaniu filmu zaczęła nagle zmywać. Wiedziałem, że coś jest nie tak, tylko co? Gdy jest taka zła, to nie wiem co robić. Przeczekajmy, rano będzie lepiej. Nie było. Tak już nawet jakoś "źle" wstawała. Może w górach jej przejdzie. Tylko cholera wzięłaby tą kostkę!
-)))))))))))))))))))))))) kocham Cie!!!!!!
OdpowiedzUsuń<3 wiedziałam, że Hania zrozumie!
UsuńZnowu w sedno! :D
OdpowiedzUsuńPrzed chwilę było nawet dno. Ale już pływamy na powierzchni :D
Usuńdokładnie. dziękuję za ten wpis, bardzo pomocny teraz.
OdpowiedzUsuńcałuję.
Jak miło, że nie jestem sama!
Usuńkażdy Twój nowy tekst mnie zachwyca , pochłaniam go jak ciepłą kajzerkę z dżemem, pozostaje tylko oblizać się , czekając na dokładkę ... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dokładki będą. Tylko truskawek na dżem trzeba dozbierać ;) Uściki!
UsuńNo jak to jest że faceci dostrzegają tak mało ? a na serio taka już nasza natura, nauczyłam się artykułować co mi się nie podoba i dlaczego się wkurzam. W innym wypadku ja się wkurzam, on nie wie o co, ja się wkurzam jeszcze bardziej bo jak to on nie wie o co i tak w kółko ... faceci potrzebują prostych komunikatów najlepiej słownych aby odnaleźć się w naszym skomplikowanym świecie :)
OdpowiedzUsuńWiewiór jest krótkowidzem. To wiele wyjaśnia ;)
UsuńWiem, że miłość przymyka oczy na wiele. ...ale ta herbata! Herbata to już na prawdę mnie zbulwersowała! ;D (rozkoszny wpis) :*
OdpowiedzUsuńPrawda?! Normalnie policzek! I to z samego rana! Spisek!
UsuńSpisek jak nic ;) !
Usuńa mnie zbulwersowala ta skrecona kostka... ja duzo rozumiem, ale zeby az tak...
Usuńtak, tak, tak! oto tajemna wiedza, obnażona! i ja tak mam i mimo wiedzy, syczę i burczę, i dziury szukam! ściski ściski!
OdpowiedzUsuńPS z przedmówczynią się zgadzam - z herbatą przesadził! :D
A mnie żal Wiewióra, chociaż do Bebe mam wyraźną słabość. Patrzcie no, jaki urządziły sobie sabat na forum!
OdpowiedzUsuńBiedny Wiewiór.Ty już nie pij więcej żadnej herbaty! Ty najlepiej niczego juz nie pij! Z doświadczenia wiem, że często nasze Jedyne robią coś tylko po to, żeby dać nam do zrozumienia, że to MY powinniśmy zrobić. Nazywają ten przejaw hipokryzji - subtelnością. Wybacz Bebe, ale ta kostka Wiewióra dała mi do myślenia.Czy na pewno to rzecz przypadku? A kiedy będzie paradował z solidnym limem, to oczywiście jasne, że wpadł na drzwi...No, samo życie. I tak oboje jesteście kochani.
Józef Jethro
Ehh, ten Wiewiór, nooo:)
OdpowiedzUsuńNareszcie głos rozsądku. Podejrzewam, że Bebe podstawiła Wiewiórowi nogę. I te cholerne babsztyle! Gdyby się biedak zabił, pewnie pomagałyby Bebe ukryć zwłoki. Jesteś wporzo Avo!
OdpowiedzUsuńJózef Jethro
Tłumaczę Wiewiórowi symultanicznie. Umiera. Ze śmiechu. Pozdrawiamy oboje Józefa i Avo :)
UsuńPotknal sie Wiewior o obieraczke do pomaranczy? ;-)
UsuńDzięki Ci, Bebe.Ja już dawno ze wspomnianego powodu dostałem chronicznego łzotoku. Wielka w tym Twoja zasługa, oj wielka.
OdpowiedzUsuńMacham Ci łapą na dobranoc.
A Ty Avo tak trzymaj. Jak dobrze pójdzie, może nam kiedyś zapłacą.Choćby tymi truskawkami, co to je Bebe i tak musi dozbierać na obiecany deser.
Bebe jak to jest że potrafisz wyrazicz uczuca tylu kobiet co??? Wiewiór też biedny bał się naczynia pomyć bo jeszcze byś powiedziała że źle to robi i ze Ty umiesz lepiej :) heheh
OdpowiedzUsuńNie bał się, w wigwamie poddaszowym zlew jest jednoosobowy ;)
UsuńDroga Bebe właśnie nadrabiam zaległości u Ciebie i muszę powiedzieć, że kocham Twą pisaninę albo raczej Twój sposób wyrażania siebie, tak mi bliski!
OdpowiedzUsuńDużo czekoladowej czułości życzę! :*
Wzajemnie Auroro w obu punktach :)
Usuńbo to sie trzeba osobistego kodu dorobić . . .po 27 latach mój PiW pyta w takich chwilach - czy stało sie nic-nic czy nic-coś
OdpowiedzUsuńBebe widzę, że dopadło Cię to samo co mnie ostatnio...pisałam o tym...i tylko dodam: no zrozum tu faceta :D cmokasy :)
OdpowiedzUsuńBebe mam to samo prawie codziennie...
OdpowiedzUsuńPrzyzwyczaić się? Czy ciągle walczyć i wychowywać?
Są plusy ujemne i plusy dodatnie ;) wspólnego mieszkania.
U mnie na szczęście więcej tych dodatnich
I przez te wszystkie damsko-męskie nieporozumienia tylko kostki cierpią.
OdpowiedzUsuńHehe świetne. Bardzo mi się podoba ujęcie tematu z obu stron ;).
OdpowiedzUsuńbebe, nooo. uchwyciłaś to, kobieto, uchwyciłaś! :)
OdpowiedzUsuń