Puste miejsce przy naszym stole jest już w tym roku zajęte. Goście przybyli we wtorek. Państwo pozwolą, że przedstawię: Rotawirus, który przytargał ze sobą awarię internetu (chyba, żeby nam nie było przykro, że nie mamy na nic siły)*.
Przygotowania do Świąt uległy nagłemu uproszczeniu.
Nie powiem, jest to nawet przyjemne.
Zamiast sprzątania, poprawiamy poduszki i wstawiamy kolejne pranie.
Zamiast barszczu - cola.
Zamiast makowca - suchary.
Zamiast odświętnych strojów, świeże piżamy.
Zamiast prezentów... o co to nie! Już czekają. Taka nasza świecka tradycja, że pod choinką jest zawsze z górką. Być może dlatego, że w ciągu roku właściwie się nie obdarowujmy. Tak jakoś wychodzi.
Wybaczcie zatem ciszę.
Prenumeratorzy Bebewieści proszeni są o dodatkową porcję cierpliwości.
Będzie dla Was kalendarz na 2017 do ściągnięcia. Niech tylko internety ozdrowieją.
Tymczasem na te święta, życzymy Wam zdrowia i spokoju.
Dużo spokoju. Spokoju ducha, spokoju w domu, spokoju na świecie.
Dziękuję, że tu ze mną jesteście!
*A jeszcze tydzień temu cieszyłam się, że udało nam się przeżyć niemal cały semestr zimowy w ochronce bez infekcji. A potem jeszcze, przeczytawszy komentarz Kosmicznej na Robótce (ave Kosmiczna!), że mimo Rotawirusów jednak wysyłają....więc pomyślałam sobie, o rany jakie to musi być przykre być chorym na święta**. To oficjalne: jestem czarownicą.
**Tu myślę najcieplej jak potrafię o wszystkich chorych rodzicach, zwłaszcza samotnych. Trzymajcie się tam! Dzień coraz dłuższy.
Ojoj. W takim razie pozostaje życzyć zdrowia, zdrowia, zdrowia i jeszcze zdrowia :)
OdpowiedzUsuńChoroby w Święta to zuo. Mój młodszy miał kilka lat temu grypę. Ale taką porządną, z gorączką podchodzącą co 4 godziny do blisko 40 stopni. Brr... Oby nigdy więcej.
Choroby to zuo! A choroby w święta to podwójne zuo! Nigdy więcej!
UsuńGrudka właśnie zjadła łyżką prosto z opakowania pół pudełka śmietany. Będziemy żyli. :*
Mam nadzieję Bebe, że już u Was lepiej! U nas też tradycja końca roku, choroby, nawroty, wirusy. Tak to już jest w grudniu chyba.
OdpowiedzUsuńAle prezenty też były. Ostatni J. rozpakował wczoraj, po powrocie ze świąt u dziadków.
Uściski!
O telepatio! Właśnie opublikowałam o tym posta :D
UsuńOraz: Mówię kategoryczne nie wirusowej tradycji grudnia!
Na pohybel!