Już w czwartek Wiewiór pastował buty. Od dwóch lat nienoszone, czarne lakierki.
Niebieską koszulę kupili w piątek. W białe paski, akurat po środku w
skali elegancji. W sobotę wspólnie oglądali Nowe Miasto. Prawdziwie duże,
ze szklanymi wieżami drapiącymi chmury, odbudowaną po wojnie starówką. Z całym wybrzeżem zakurzonych muzeów, galerii i antykwariatów. Stolicy największych tragów książki na świecie.
Spodnie Bebe wyprasowała na kant w niedzielę.
Wiewiór studiował internet. Potencjalny szef ma przyjemną twarz.
O 5:45 wstali z łóżka po nieprzespanej nocy.
Herbata, prysznic, jabłko do plecaka.
Jest 9:48
Wiewiór już w Nowym Mieście siedzi przed komisją.
Bebe w wigwamie z telefonem w ręku, zmienia się w oczekiwanie.
Na wiosnę. Na ten rozdział. Z nadzieją na ten sam kraj, miasto, może nawet i wigwam.
Ludziom z egzotycznym zawodem niełatwo skrzyżować orbity.
Spodnie Bebe wyprasowała na kant w niedzielę.
Wiewiór studiował internet. Potencjalny szef ma przyjemną twarz.
O 5:45 wstali z łóżka po nieprzespanej nocy.
Herbata, prysznic, jabłko do plecaka.
Jest 9:48
Wiewiór już w Nowym Mieście siedzi przed komisją.
Bebe w wigwamie z telefonem w ręku, zmienia się w oczekiwanie.
Na wiosnę. Na ten rozdział. Z nadzieją na ten sam kraj, miasto, może nawet i wigwam.
Ludziom z egzotycznym zawodem niełatwo skrzyżować orbity.
i co? co było dalej? :)
OdpowiedzUsuń... suspens!
OdpowiedzUsuńBebe, no, nie trzymaj nas tak w napięciu :D
OdpowiedzUsuńUprzejmie informuję, że ciąg dalszy jeszcze nie nastąpił. Wstrzymuję oddech.
OdpowiedzUsuńJa też tkwię w oczekiwaniu:)Paczucha.
OdpowiedzUsuńBebeluszku kochany! Wpadłam życzyć Ci pięknych, radosnych, pluszowych, kolorowych, śniegiem skrzypiących i smakołykami pachnących świąt! Cmok :)*
OdpowiedzUsuń@ Evitaa: :* reszta na Twoim blogu, a co!
OdpowiedzUsuńNo nie, a gdzie zakończenie? :) Czekam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuń