Ostatnich ulubionych trzewików portret post mortem |
Babcia Jadzia nie należała do Kopciuszków. Zawsze nosiła męskie mokasyny. Rozmiar 43. A że jabłko pada niedaleko od jabłoni, Bebe nie tylko odziedziczyła po antenatce charakter, ale i stopy. Mimo, że o dwa rozmiary mniejsze, to o obucie nadal trudno. Zwłaszcza, że gustem nie trafia też w ogólnie panujące trendy. Na sklepowych półkach błyszczy się, mieni, kwitnie, imituje, wdzięczy, mizdrzy. Barokowym przepychem w oczy kole. A im but prostszy, tym droższy (ale naprawdę mniejsza już o to) i mniej dostępny.
Niemal każde polowanie na pantofelki kończy się litanią odpowiedzi na to samo pytanie A te?
za ciasne, za małe, za szerokie, za duże, za twarde, zbyt wysokie, zbyt kolorowe, zbyt smutne, zbyt babciowe, zbyt eleganckie, zbyt kapciowe.
A Bebe chce po prostu płaskie, zgrzebne i wygodne buty do sukienki. O sandałach nie wspominając, bo na nie w Czarnym Lesie szans brak. Tego lata panuje moda na flipflopizm (tylko co piąta stopa nie cieszy się stylem japońskim) oraz sockflopizm, zwany też kozim kopytkiem, tudzież gwałtem na skarpetkach i rajstopach. Czego Bebe, wielbicielka rajtek, kategorycznie odmawia.
Łowca wraca do domu ze zwieszoną głową, odpala internet. I choć Paproszkolandia ostrzegała, zaczyna wietrzyć kamaszki w wirtualnej przestrzeni. Na razie bezskutecznie.
Plaskie i zgrzebne? Mam pod biurkiem zbyteczna pare martensow industrialnych. Korpochronne obuwie fabryczne. Trzymam w nim ezy, szalki i co mi ze stolu spadnie, na przyklad, pratki i kretki (te ostatnie przez e z kreska). Kredki tez trzymam.
OdpowiedzUsuńPodeslac?
Kredki, jak najbardziej. A Martens industrialny, to jaki? Boję się tych prątek.
UsuńMartens industrialny ma czubki obijane metalem. Ponoc na wypadek, gdyby probowal cie rozjechac wozek widlowy. Czyli z kaczki mokra plama, ale stopy nienaruszone. Zawsze mnie wzrusza ta korpotroskliwosc o moj dobrostan.
UsuńDzięki, się uśmiechnęłam dzięki Tobie, nie żebym z nieszczęścia bliźniego się śmiała.. Okropny dzień dziś, a dzięki Tobie chwilę się pouśmiechałam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zawsze do usług! ;)
UsuńWlasnie wrocilam z obuwniczego polowania w Polsce. Nie ma sily, tylko tam wybor kolorow, fasonow i rozmiarow taki, ze Belgowie do obcasa flipflopom nie siegaja. Ze juz nie wspomne o cenach...
OdpowiedzUsuńPolecam weekend zakupowy w PL;)
Loulou
No! Zawiało nadzieją :) to zbieram fundusze na letnie wyprzedaże.
UsuńBebe balerinek zwykłych całe mnóstwo! Jak tylko chcesz służę pomocą bom ponoć znawca i maniaczka allegro :) zamówić i wysłać - no problem!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale typowych balerinek nie noszę. Niewygodne to jak diabli, a większość prezentuje się na mojej wątłej stopie, jak kajak tudzież lakierek klowna. Próbowałam już.
UsuńA Deichmann? Bezpośrednio albo przez internet?
OdpowiedzUsuńagazpoznania (od dawna podczytująca)
:) To akurat raj butów nietuzinkowych, czasem nawet mają coś dla mnie, choć najczęściej nie to czego szukam ;) p.s. miło mi niezmiernie! i pozdrawiam Poznań dom Jeżycjady ;)
UsuńBata? Czeska firma z tradycjami. Mnie się tam czasem podobają, a wybrednam i moje stopy również.
OdpowiedzUsuńSprawdziłam. Niet. Ale dziękuję za troskę :)
UsuńCo by Ci tu poradzić? No ja już i w necie, i w stacjonarnych wietrzę. W stacjonarnym ciężko mi znaleźć ostatnio. Acz... zaopatrzyłam się niedawno na dziale dziecięcym ;). Bo u mnie stopa szeroka, flipflapowata, ale krótka za to.
OdpowiedzUsuńRany, ten post przypomniał mi rozważania znajomej o braku pedikiuru na belgijskich stopach w sandałach...
Czyżby w Belgii panowała moda na szpony?
UsuńPodobno raczej na tarki do pięt zamiast pięt ;)
Usuńalescie mnie rozwalily. ide na wesele polsko belgijskie. juz wiem co bede podgladac :D :D :D
UsuńHoho Bebe :) Mam taki sam rozmiar stopy jak Ty i chyba jestem podobnie... wybredna? Nie nazwałabym tego akurat tym słowem, ale inne nie przychodzi mi do głowy :)
OdpowiedzUsuńHm, co Ci poradzić... Może nie kupuj butów? :) Dopóki jest lato można biegać boso! To zdrowe i przyjemne - same plusy!
A do zimy jeszcze kawał czasu :)
:D Biegam! Też boso! A na zimę mam już trzewiki. Zatem, problemu chyba nie ma.
UsuńAh! I moje kondolencje z powodu ostatniej pary ulubionych trzewików :(
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ich truchełka mieszkały ze mną jeszcze kilka miesięcy...czasem trudno jest się rozstać. Natępnym razem kupuję dwie pary.
UsuńNo to jeszcze CCC, albo Boti. Tam też bywają różne, takie dla wybrednych też :)))
OdpowiedzUsuńWspółczuję i dołączam w bólu, ponieważ na moich nogach z kolei odciskają się każde buty, nawet najwygodniejsze, więc i ja mam problem z dobraniem odpowiednich.
ojj Bebe na pewno coś znajdziesz....albo one Ciebie ..przecież Bebe bez butków nie może zostać :)
OdpowiedzUsuńNie strugaj mi tu Kopciuszka, Bebe!
OdpowiedzUsuńTam, gdzie mieszkasz - butów mają w bród.Dla księżnczek i tych niżej urodzonych.
Skoro jednak zdecydowałaś się iść "na żebry", przeznaczę całą, tygodniową patrię butelek po piwie na ten cel. Powinno chwacić. Kup takie, jakie widzialem niedawno w Monte Carlo - proste i eleganckie zarazem. Zastanawiałem się, po co Ci taki luksus (przecież chodzisz głównie po górach), lecz wkrótce zrozumiałem. Wiewiórowi znowu opadla kita i tylko nagość Bebe odziana w szykowne obuwie może jeszcze coś zdziałać. Rozumiem Cię, Wiewiór!
Powodzenia, Bebe!
Mnie podobasz się także w tej swojej sukience w groszki.
Józef
Tęskniłam za tobą Józefie! Jadę do Monte Carlo!
UsuńJeszcze coś, Bebe.
OdpowiedzUsuńPatrzę na margines i widząc Ciebie, stojącą na rączusiach w tej żółtej bluzeczce i krótkiej, zielonej spódniczce. Zastanawiam się, czy nie wystarczyłoby pozwolić spódniczce opaść?
Zielone połączy się z żółtym i niczym Canarinios zdobędziesz upragnioną bramkę Wiewióra (do tego bez ekstra butów).
Wiem, tłumaczysz wlasne potrzeby nader prozaicznie, lecz ja Cię znam. Chodzi tylko o jedno.
Nie ukrywam, że także miałbym frajdę,
Józef
rozmiarowo zbliżona i wyborem zawiedziona pozdrawiam i ja!
OdpowiedzUsuń(likwidowali Batę i kupiłam sobie sandały za 40 proc. ceny, lubię je, co jest w moim życiu WYDARZENIEM, bo zwykle obuw najwyżej toleruję ;))
masz ci piętki Achillesa;)
OdpowiedzUsuńO masz, niezły rozmiar. Polecam Ci butki z Fabryki Juchtu. Dla ludzi "niszczących buty" i nie przepadających za mainstremowym designem. A na wymiar pewnie są w stanie zrobić każdy swój model.
OdpowiedzUsuń