"Idą Święta! Kup Viagrę po nowej, niższej cenie!" - powiadomiła Bebeluszka skrzynka e-mailowa. Jeszcze miesiąc temu, ta sama Viagra była dobra na jesienną chandrę i odstraszanie duchów sypialni nie tylko w Halloween.
°°°
Jak święta to i zima, czego oznaką w Krainie Yam Yam jest obecność szarej permanentnej chmury. Niebo wygląda jak pomalowane na grubo nijaką matową nieprzepuszczalną emulsją. Na wschodzie wcale nie jaśniej niż na innych krańcach świata. Ani jeden promień nie przebija się przez tę powłokę. Po krainie krążą legendy, że dezorientowało to dawniej statki hiszpańskie w natarciu na wyspowe brzegi. Czyżby wynalazek królowej? Z szarej chmury siąpi, dżdży, kropi, leje, zacina, pada, mży. Ale na pewno nie prószy. I jeszcze długo nie poprószy, a może nawet i wcale. Jeśli jednak stanie się cud białego puchu Kraina Yam Yam stanie oniemiała z zaskoczenia, jak niemal co roku.
°°°
Z Tatusiem Bebeluszka na czacie rozmowy (bo Tatuś Bebeluszka jest bardzo postępowy. Rozmawia na czacie, posiada też wirtualne Szorty Cichych Ruchów i poluje hobbistycznie na wampiry):
Bebe: Macie jakieś życzenia do Mikołaja?
Tatuś Bebeluszka: W tym roku mamy tylko niematerialne życzenia. Po wiadrze zdrowia i po drugim Waszych uśmiechów. To nam w zupełności wystarczy.
- Kurcze, Mikołajowi wiadra właśnie wyszły. Wiewiór w zamian proponuje śrubokręt.
- Super prezent. Wiewiór to jest gość.
- No on się zna na prezentach! Tylko nie wiem czy Mama też chciałby śrubokręt....?
- Rozumiem, że wpadniecie do nas na święta.
- Może w przyszłym roku.
-To już może z Wnusiem?
- Musielibyśmy się bardzo postarać.
- To do roboty!
- Yyyyy....przez Skypa będzie ciężko zmajstrować.
- To fakt, zapomniałem.
°°°
Tego samego dnia z Bułką starszą, zwaną też siostrą, jak zwykle na czacie (właściwie to nadal nie wiadomo dlaczego Bebe z Rodzinem komunikuje się poprzez klawiaturę):
Bułka starsza: Dla Wiewióra kupimy kostkę rubikę, proszę o konsultację, jaka by mu pasowała?
Bebe: Najlepsza pewnie byłaby 7x7 albo 6x6. 5x5 dostał od nas raz na święta i już tyle razy układał, że kolory się zdarły i malował je sobie na nowo lakierami do paznokci.
- No to trzeba iść na całość i niech będzie 7x7.
- Chyba muszę sobie znaleźć zajęcie na święta. Taka kostka to niezła konkurencja. Jak dostał kostkę 5x5 to przez sześć godzin powrotnej podróży pociągiem nie odezwał się do mnie ani słowem! Taki był zaabsorbowany. A jak już ułożył, wręczył mi i mówi: "Pomieszaj, ułożę na nowo!" Niedoczekanie!
- To nie chcesz? Bo jeśli mamy Ci zepsuć święta, to dasz mu na inną okazję
- Chcę! Taka kostka to najlepszy prezent dla Wiewióra. Spoko, najwyżej nadgonię bebeluszkowe słowotwórstwo.
- A co do paczki z Polski, to jakieś spożywcze sprawy? Krakowska sucha?
- Kiełbasa jak najbardziej!
- Śliwki w czekoladzie? Torcik wedlowski? Delicje? Coś polskiego słodkiego?
- Nie, nic z tego nie lubię. Nie no, kiełbasa. Ze słodkich rzeczy to chyba jedynie kisiel.
- Kisiel, jaki smak?
- Czerwony! Nie lubię smaku zielonego ani żółtego, pomarańczowy ujdzie.
- Czyli chyba będzie truskawka i wiśnia.
- Wiśnia jest najlepsza.
- Porzeczkowy?
- A taki robią????
- Nie wiem, wymyślam.
- To dopiero technika poszła do przodu.
- Chemicznie wszystko się da zrobić.
- A! Jak masz to poproszę jednego suchego grzyba. Do bigosu.
°°°
Jak święta to i zima, czego oznaką w Krainie Yam Yam jest obecność szarej permanentnej chmury. Niebo wygląda jak pomalowane na grubo nijaką matową nieprzepuszczalną emulsją. Na wschodzie wcale nie jaśniej niż na innych krańcach świata. Ani jeden promień nie przebija się przez tę powłokę. Po krainie krążą legendy, że dezorientowało to dawniej statki hiszpańskie w natarciu na wyspowe brzegi. Czyżby wynalazek królowej? Z szarej chmury siąpi, dżdży, kropi, leje, zacina, pada, mży. Ale na pewno nie prószy. I jeszcze długo nie poprószy, a może nawet i wcale. Jeśli jednak stanie się cud białego puchu Kraina Yam Yam stanie oniemiała z zaskoczenia, jak niemal co roku.
°°°
Z Tatusiem Bebeluszka na czacie rozmowy (bo Tatuś Bebeluszka jest bardzo postępowy. Rozmawia na czacie, posiada też wirtualne Szorty Cichych Ruchów i poluje hobbistycznie na wampiry):
Bebe: Macie jakieś życzenia do Mikołaja?
Tatuś Bebeluszka: W tym roku mamy tylko niematerialne życzenia. Po wiadrze zdrowia i po drugim Waszych uśmiechów. To nam w zupełności wystarczy.
- Kurcze, Mikołajowi wiadra właśnie wyszły. Wiewiór w zamian proponuje śrubokręt.
- Super prezent. Wiewiór to jest gość.
- No on się zna na prezentach! Tylko nie wiem czy Mama też chciałby śrubokręt....?
- Rozumiem, że wpadniecie do nas na święta.
- Może w przyszłym roku.
-To już może z Wnusiem?
- Musielibyśmy się bardzo postarać.
- To do roboty!
- Yyyyy....przez Skypa będzie ciężko zmajstrować.
- To fakt, zapomniałem.
°°°
Tego samego dnia z Bułką starszą, zwaną też siostrą, jak zwykle na czacie (właściwie to nadal nie wiadomo dlaczego Bebe z Rodzinem komunikuje się poprzez klawiaturę):
Bułka starsza: Dla Wiewióra kupimy kostkę rubikę, proszę o konsultację, jaka by mu pasowała?
Bebe: Najlepsza pewnie byłaby 7x7 albo 6x6. 5x5 dostał od nas raz na święta i już tyle razy układał, że kolory się zdarły i malował je sobie na nowo lakierami do paznokci.
- No to trzeba iść na całość i niech będzie 7x7.
- Chyba muszę sobie znaleźć zajęcie na święta. Taka kostka to niezła konkurencja. Jak dostał kostkę 5x5 to przez sześć godzin powrotnej podróży pociągiem nie odezwał się do mnie ani słowem! Taki był zaabsorbowany. A jak już ułożył, wręczył mi i mówi: "Pomieszaj, ułożę na nowo!" Niedoczekanie!
- To nie chcesz? Bo jeśli mamy Ci zepsuć święta, to dasz mu na inną okazję
- Chcę! Taka kostka to najlepszy prezent dla Wiewióra. Spoko, najwyżej nadgonię bebeluszkowe słowotwórstwo.
- A co do paczki z Polski, to jakieś spożywcze sprawy? Krakowska sucha?
- Kiełbasa jak najbardziej!
- Śliwki w czekoladzie? Torcik wedlowski? Delicje? Coś polskiego słodkiego?
- Nie, nic z tego nie lubię. Nie no, kiełbasa. Ze słodkich rzeczy to chyba jedynie kisiel.
- Kisiel, jaki smak?
- Czerwony! Nie lubię smaku zielonego ani żółtego, pomarańczowy ujdzie.
- Czyli chyba będzie truskawka i wiśnia.
- Wiśnia jest najlepsza.
- Porzeczkowy?
- A taki robią????
- Nie wiem, wymyślam.
- To dopiero technika poszła do przodu.
- Chemicznie wszystko się da zrobić.
- A! Jak masz to poproszę jednego suchego grzyba. Do bigosu.
święta wyskakują z lodówki... a u mnie ciągle słoneczna jesień! nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji! no patrz, jaka ta reklama celowana jest sprytna... tobie viagra, mnie ciągle liposukcja i lifting... ech...
OdpowiedzUsuńKiedys tam hostessa proponowała mi kisiel, a właściwie 'kiśl' ;) Chciałam truskawkowy czy jakis tam, na co ta odrzekła ze takich kiślów, już nie ma.
OdpowiedzUsuńNa to hasło robi mi się deczko mdło;)
Ja tez uwielbiam kisiel :) a czerwony jest jeszcze z owocow lesnych - mniam :P jakbys cierpiala na brak - to paczka z Krakowa tez moze poleciec w swiat (wystarczy slowo)...a na Swieta czekam w tym roku niecierpliwie bo po raz pierwszy bede calkowita pania domu w organizacji i gotowaniu, bo wszyscy zjada sie do nas wreszcie :)
OdpowiedzUsuńJednego suchego grzyba :D
OdpowiedzUsuńnie tylko pachnie świętami, ale nawet brzmi, o:
http://www.youtube.com/watch?v=Vn_j55GV6kU&feature=related