Wiewiór i Bebe - cz.I: "Początki nieświadczące"

21.10.2011
Dla Bebe najważniejszy jest Wiewiór, choć tak nie było zawsze....

---- Tekst napisany w grudniu 2010, gdy wielkie litery były wrogiem.....czas pędzi jak na hulajnodze. ----

 wiewiór przyjechał do stumilowego lasu na trzy-miesięczne stypendium. prasować komody  i odczarowywać stołowe blaty z herbacianych kółek. na peronie przywitał go gej i chudzina o słowiańskiej urodzie. przedstawili się jako juliusz i wronka. interesująco..... miło, że ktoś po niego wyszedł. w gruncie rzeczy wcale się tego nie spodziewał. oboje w przepraszających ukłonach opowiadają coś o jakieś bubie czy bebe, która nie mogła go odebrać ze względu na jakiś egzamin. wiewiór o niczym nie wie. maila też nie dostał. za to teraz ta dwójka wciska mu w rękę klucz i mówi, że to od jego pokoju?! to ja mam pokój? - pyta wiewiór wyraźnie zaskoczony. juliusz i wronka uśmiechają się znacząco, po czym prowadza go na przystanek autobusowy.  wiewiór nie wiedział, że gościnność i organizacja to specjalność stumilowego lasu.


----
w czasach zamierzchłych, liczonych jednak jeszcze na palcach jednej ręki bebe w różowym podkoszulku w serek z h&m wpadła do małej knajpki na obrzeżach stumilowego lasu. tam w półmroku, wronka kryła się przed słońcem za kuflem lokalnego przysmaku z pianką. a towarzyszył jej długowłosy blondyn. bebe ogarnęła pobieżnie jego wyciągnięty sweter. zanotowała w głowie, że jak na jej gust jest zdecydowanie za niski. poza tym kobieta nie powinna mieć mężczyzny mniejszego rozmiarem. to nie przystoi. i wygląda głupio na ulicy. wronka jak zwykle na czarno. chuda do niemożliwości przywitała ze szczerą radością krągłości bebeluszkowe. a bebe, jak z armaty wypaliła, że już nie ogarnia o co tym wszystkim samcom chodzi. towarzysz wronki, przedstawiony pobieżnie jako wiewiór, skulił się na swym krześle i skupił wzrok na złotej zawartości kufla. a bebe ciagnęla dalej oburzonym głosem: za dwa tygodnie mam egzamin, a do mnie dwóch na raz uderza. czy im się w głowach poprzewracało?! 


---
 c.d. nastąpi.....jutro! 
2 komentarze on "Wiewiór i Bebe - cz.I: "Początki nieświadczące""
  1. już to gdzieś czytałam jakby... ale mimo dokładnego skanowania H w googlemaps nie znalazłam nic, co przypomina stumilowy las! w którym stoi pałac ze zdjęć i po którym można biegać... aż nad jezioro;-/

    OdpowiedzUsuń
  2. @megimoher Perspektywy Megi bywają subiektywne. Bebeluszkowy Stumilowy Las może komuś innemu wydawać się parkiem, a jezioro zwykłą kałużą. A czy nie byłoby pięknie, gdyby można było wyczarować wlane googlowe mapy świata??? w 3D? :D

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature