Zapach domu

17.05.2011
Menadżerom kosmonauty tak spodobała się bebeluszkowo-wiewiórowa kojąca obecność, że tydzień później znowu przemierzali szlaki Czarnego Lasu. Cztery i pół hobbita na drodze do Góry Złotego Sernika.


Stopniowe zwiększanie obciążenia podobno służy mięśniom. Kosmonauta w dumnym wieku 7 tygodni podszedł do bebeluszkowych treningów górskich poważnie. W ciągu sześciu dni przybrał na wadze cały kilogram. Bebe też cięższa, dwa razy tyle. Nie wie tylko, czy to już tłuszcz, czy może szczęście tyle waży.


Sernik trafił się psychodeliczny, o co podejrzewa się osiem rodzynek wciśniętych między nadzienie a kruchy spód. A może to wygłodniały aparat rozpoczął konsumpcję wizualnej treści, ledwo ciągnąc na oparach pustych baterii?


°°°
Leży Bebe z Wiewiórem w rajskim łóżku. Bebe wtula twarz w białą poszewkę w drobne kwiatki. Podnosi się nagle i wykrzykuje odkrywczo:
- Ta poduszka pachnie domem!
Wiewiór wdycha powietrze przez poduszkowe warstwy i stwierdza:
- Pachnie mną!
- Pachnie jak dom. - powtarza Bebe, starając się zapamiętać ten zapach na dłużej.
- A ta? - pyta Wiewiór podając Bebe zieloną poduchę.
- Ta pachnie proszkiem do prania.- Bebe odrzuca zieloną na bok i sięga po białą w kwiatki - Ta pachnie domem.
- Ty też jesteś moim domem.- Wiewiór całuje Bebe w środek czoła, tak jak tylko Wiewióry potrafią.

°°°

Dzisiaj żelazny ptak zabierze Bebe czarterem na bezwiewiórową stronę szklanej tafli.
Bebe zabierze tylko jeden gigabajt wspomnień i dwa bochenki chleba na najprawdziwszym zakwasie.
2 komentarze on "Zapach domu"
  1. Czarujesz Bebeluszku magicznie tak u was :) aż dreszczyk przeszedł czytając te literki :) pięknie gorąco Cię pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. trzeba było wziąć białą poduszkę :)

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature