Wtedy mieliśmy jeszcze mało zmarszczek, jeszcze mniej wspólnych przeżyć i żadnych oczekiwań na przyszłość. Wakacyjna przygoda w wersji neverending. |
Bebe: Rocznicę mamy niedługo.
Wiewiór: Wiem.
Bebe: A która to będzie? Piąta?
Wiewiór: Ty przyjechałaś do Teutonii...
Bebe: ...w roku śmierci polskiego papieża, a ty tuż przed pierwszym gwizdkiem Mundialu (Niemcy-Kostaryka 4:2).
Wiewiór: Czyli jesteśmy razem od 2007.
Bebe: To ile to będzie lat? Sześć tak?
Wiewiór: Siedem.
Bebe: Serio? [liczy na palcach, jak zwykle po polsku] Bez kitu: Siedem! A myślałam, że krócej.
Blogowy serial w odcinkach na temat bebe-wiewiórowych początków znajdziecie tutaj: klik! (czytać od początku czyli od końca). Serialowi niestety nie przyznano dotacji z Funduszu Blogowego Słowotwórstwa, więc urywa się w połowie w momencie, gdy wagonik kolejki linowej urywa się spektakularnie a główni bohaterowie spoglądają śmierci w oczy. Trzeba przyznać, że mam wybitny talent******** do nieskończonych cyklów. Aczkolwiek jest nadzieja, Wiewiór zapewnił nieuważnie: "Jeśli skończysz pisać naszą historię, nauczę się polskiego." Kuszące.
******** tu nastąpiła przerwa w nadawaniu, bo odświętne tosty do bigosu postanowiły dokonać przeistoczenia w węgiel. W masce gazowej pobiegłam ratować truchełka. Jeszcze trochę a byłyby z tego diamenty. Notka do siebie: Nie blogować przy gotowaniu.
Ha! też nie jedno sfajczyłam w blogowym "międzyczasie" :)
OdpowiedzUsuńSto lat w szczęściu Wam życzę :))))
P.S. dzisiaj zaglądam do skrzynki, bo coś dużego z niej wystawało. Macam! Patrzę! Niegowiaki mi kalendarz przysłały!!!!!! No miękko w kolanach mi się ze wzruszenia zrobiło :)))))))
Mam wrażenie, że przy blogowaniu następuje zakrzywienie czasoprzestrzeni. Czas płynie tu wolniej niż nad garnkiem z gotującym się makaronem. Bo przecież nie było mnie w kuchni tylko chwileczkę.
Usuńp.s. A to aparaty z tych dzieciaków-starszaków! Załóż lepiej kask, to dobro wróci bankowo-lawinowo.
kurczaki pieczone, kaski włóż!
Usuń:)
:)))) Gratuluje rocznicy!! :) Jeśli od 2007 to dokładnie od roku naszego ślubu (kojarzysz datę zburzenia Bastylii :)) Buziakuje!
OdpowiedzUsuńAż boję się pytać, ile było lat przed ślubem....Do dekady dobijacie?
UsuńCzy tylko my do ołtarzy okrężną drogą? ;) Niech żyje rewolucja!
hii, przed ołtarzem jakieś 5 wspólnego bezbożnego życia :) rety, rety.. :)
UsuńZatem będziesz się smażyć piekle piętro wyżej ;)
Usuńi kolejnych i kolejnych pięknych roczków .... i potraw nie palących się ;)))
OdpowiedzUsuńnam właśnie 25 latek minie i tak sobie myślę, że cudowne to będzie razem się zestarzeć .... i tego Wam życzę z całych sił:)
25? Olgo weteranko, poznaliście się w przedszkolu? Wina! Wina!
Usuńznamy się dłużej hihihi, ale najpierw była znajomość, potem "chodzenie" po teatrach, koncertach i innych mniej lub bardziej ciekawych miejscach co nam zajęło jakieś 6 latek w porywach, aż wreszcie ślubny kobierzec się trafił i minęło od tej pory 19 zim;)) i szampana jeszcze !!
UsuńPrzodownicy z was, niewątpliwie! Długodystansowi. Tak trzymać!
UsuńSzapana i truskawek! Truskawek!
Hoho Bebe! Sto lat na SIEDMIORNICĘ! Już za rok rocznica niezwykła - ośmiornica! :D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia od krakowskiej członkini kółka wzajemnej adoracji i otuchy!!!
Mam nadzieję, że na tę ośmiornicę uczulenia nie mam.
UsuńKółko wzajemnej otuchy zamelduje się niebawem mailowo.
Niech tylko odśnieżę klawiaturę.
No no taka obietnica, pisz i kończ! :D i gratulacje moje dla WAS :D
OdpowiedzUsuńKaczka tak się rozpędziła z początkiem roku, że zadyszki dostałam już na pierwszej prostej :) Idę gonić!
UsuńNieustannego roztapiania sie w ramionach :-)
OdpowiedzUsuńRobię to zawodowo, jako podstawka Wiewiórowej brody.
UsuńNo, no Gratulacje !! Wielu pięknych kolejnych wspólnych lat życzę
OdpowiedzUsuńMożna się tym liczeniu pogubić :) U nas łatwo, bo w tym samym roku jak się poznaliśmy, urodził sie syn mojego brata. Czasem więc dla pewnośći pytam mojego bratanka : ile ma latek :)
Wznoszę kielichy! Bratanek niech się lepiej nie oddala ;)
UsuńUściski.
U nas też 7 lat razem, a minęło zupełnie nie wiem kiedy:)
OdpowiedzUsuńCoś było wtedy w powietrzu, a najpewniej w wodzie!
UsuńSzampana?
Mój wzór! Kocham, całuję, ściskam!!
OdpowiedzUsuń:* Sama swój utkasz, unikatowy. Jestem pewna.
UsuńtTeż zazwyczaj na palcach i licze takie rzeczy...
OdpowiedzUsuńżycze rocznic, których nie bedziecie w stanie policzyć palcyma rąk i nóg!
:* Gdy kończyn zabraknie zaczniemy ryć gwoździem w ścianach. Niewątpliwie ;)
Usuńmy też oboje liczymy (tez na palcach), ale doliczyć się nie możemy ;) stawiamy zatem zgodnie na mniej więcej dekadę :D
OdpowiedzUsuńTo dobry omen, znaczy się nikt nie czepia się szczegółów i nie odlicza dni do końca :)
Usuńp.s. Jak tam u was teraz pięknie!