Zrobiłam sobie makatkę, na pulpit.
Jeśli chcecie, bierzcie!
Na pohybel wewnętrznym prymuskom!
Tymczasem Mama Bebeluszka, aka Crazy babcia, wyjechała.
Wszystko wróciło do normy, ergo zapanował chaos.
I znów nie wiadomo jaki kolor miały pierwotnie kafelki w kuchni.
Wiewiór też wyjechał. W delegację. Kurdebele!
Powiedział mi przed wyjściem, że jeśli będzie źle, mogę pojechać do warsztatu i zapłakać gorzko na dywaniku jego szefa. Pomyślałam, że ekonomiczniej i zabawniej (dla mnie) będzie jednak pojechać do Kaczki. Bilety już kupiłam! A co! Kaczka podobno chłodzi już baterię procentów w lodówce. Po tygodniu sam na sam z Grudką akrobatką, która z zadziwiająca konsekwencją studiuje siłę grawitacji na wyższych piętrach (chowajcie meblościanki!) - zalewanie robaka uznaję za wskazane.
Okazji do świętowania jest nawet kilka. Między innymi taka, że Kaczka ze Skorpionem doczekały się w końcu debiutu na papierze i występują proszę Społeczeństwa we wszystkich Empikach i księgarniach w Tryptyku z samym Tyrmandem! Po zielonym ich poznacie:
p.s. A Gdyby ktoś przypadkiem przechodził obok Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Niech przysiądzie. Tam bowiem stoi ławka ma i czeka na wasze pośladki!
Nagle moja mala blogosfera to smietanka polskiej kultury (aczkolwiek w wiekszosci za granica). Spiewaja, pisza, rysuja, lawki ozdabiaja, az wstyd jak bardzo odstaje. Ide sie schowac pod pieluchy. PS. Nie wiem czy ty czy Kaczka wsadzila do paczki hippo-spiworek, ale to jedyne w czym moja mala/ wiatrak czteroreki zasypia w ciagu dnia, wiec niech wam ten tam na gorze wynagrodzi. ;)
OdpowiedzUsuńJak miło jest być czyjąś blogosferą ❤❤❤
Usuńp.s. To wszystko wina Kaczki!
Szczęściara :) Wyjazd do przyjaciółki po pociechę w procentach i z szansą brzmi jak marzenie. Senne marzenie. :)
OdpowiedzUsuńAch, i dzięki za makatkę, też coś dla mnie :D
UsuńAga Jeszcze chwila, jeszcze momencik! Wytrwaj. Słabym ci będę pocieszeniem, bo na ja nadal nie przesypiam nocy ;) A jakby co, wbijaj! Kaczka donosi, że właśnie odebrała prenumeratę winnych butelek. Procentów starczy dla wszystkich.
UsuńDzięki za makatkę w wiosennych kolorach i z takim mądrym przesłaniem :)
OdpowiedzUsuńTeż tak masz?! Pójdź no w me ramiona siostro!
Usuńhy hy hy, bardzo dobre przeslanie, na tej makatce. Psychicznie uzdrawiajace :)
OdpowiedzUsuńŚwiętujcie więc! Może ja też znajdę w lodówce coś, co da mi znośną lekkość bytu i wypiję za Was. (Ostatecznie zawsze to może być coś z czekoladą, jeśli procentów nie będzie;-))
OdpowiedzUsuńTo ja już wolę się zajeść niż zapić. Szczególnie, że za kilka dni robię najazd na Ojczyznę moją, gdzie truskawka tania, a wiśnia dojrzewa. Makatka fajna, ale ze względu na to, że cierpię na zdiagnozowaną prokrastynację, nie mogę nawet na nią patrzeć ukradkem. To boli! No, to bawta się dobrze:-)
OdpowiedzUsuń