Najdłuższa dobranocka

21.12.2014
Cała tajemnica: dłuuugiej nocy trzeba, by wymalować niebo.

p.s. Nie nadążam za grudniem. Wy też?
p.s.s. Notka dla Kadłubków: Tydzień 33 w nadziei - ostatni bieg z Planetą.
p.s.s.s. Tegoroczna Wigilia bez karpia. Buuuuu! Mea culpa: Zapomniałam zamówić u znajomego tubylca (patrz: p.s.). Alternatywy z mrożonej ryby? Ktoś? Coś? Przepisy?

10 komentarzy on "Najdłuższa dobranocka"
  1. Jejku, Bebe, może się ulituje jakiś i wpłynie Ci rurami do brodzika? Jeśli nie, to przepis jest łatwy: odmrażasz, co zamrożone, panierujesz lub nie, skrapiasz cytrynką, przyprawiasz do smaku i łups na patelkę. Koniec Tadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tez tak. A dzis jedlismy na slodko-kwasno i bylo pycha!

      Usuń
    2. My podobnie, choć nie mrożone. Na wyspie wstyd by było. Ale ryby nie mamy niezwykłej, karpia też nie, tylko dorsza, bo też się zgapiliśmy niby w tym roku - hurtownik powiedział.

      Usuń
    3. Tutejsza mrożona smakuje wodą, wasza też?
      Po "łups na patelnię" następuje wyciek i ryba pływa w oceanie z białych farfocli. Hmmmm....???

      Usuń
  2. My za karpiem nie przepadamy, pewnie będzie jakiś dorsz, czy coś... My za grudniem też nie nadążamy, ani, ani... ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że nie tylko ja, że się tak egocentrycznie wyrażę.
      Lepszego nadążania za styczniem!

      Usuń
  3. Karp to zuo! Weź dorsza albo pstrąga albo łososia albo śledzia, bo lepszy już chyba surstruming niż ten karp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięłabym zgarściowała nawet! Tyle, że we wsi brak świeżej ryby. Dostępne tylko w puszkach i mrożone truchełka.

      Usuń
  4. oj ja też mam zaległosci nie do ogarnięcia a grudzień wymyka mi się z rąk...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie cicho, acz rewolucyjnie myślę:
      A niech cholera weźmie zaległości.

      Usuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature