O przewadze pompki rowerowej nad Duplo

16.05.2013
"Być albo nie być"? Bawić się! Komm - dziewięćdziesiąt centymetrów nowego (współ)lokatora, zafascynowanego binarną naturą rzeczywistości*, ciągnie Wiewióra za palec wskazujący. Duplo leży w kącie, bo gospodarstwo domowe dostarcza mocnych wrażeń:




* An! Aus! - krzyczy małe F. adept włączania i wyłączania lampki nocnej. - Wiewiój An!

p.s. Małe F. wystąpiło już kiedyś na tym blogu. Na przykład tutaj, jako członek drużyny pierścienia: Klik!
p.s.s. Zaniepokojony poprzednim postem wszechświat uprasza się o głębokie wdecho-wydechy. Czarno nie jest. Bywa. Na ogół w milisekundach. Howk!
5 komentarzy on "O przewadze pompki rowerowej nad Duplo"
  1. Synal ma 8 miesięcy. I wszystko, absolutnie wszystko jest fajniejszą zabawką, niż docelowe zabawki niemowlęce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no przecież wiadomo, że pompka rowerowa to najlepsza zabawka jest ... hihihi " i co się dziwisz?" ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Och jaki piękny ten twój świat:)
    Jakim sposobem wcześniej tu nie trafiłam?
    am

    OdpowiedzUsuń
  4. Potwierdzam, nie ma fajniejszej zabawki nizli Wuj Fiefior.
    ... Dynia

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature