Pada, w szyby poddasza stuka stereofonicznie.
Siedzimy przy jednym stole. Rysujemy.
Wiewiór według liczb (Kaczko! mamy rozwiązanie!), Bebe co popadnie.
Dwie herbaty, jedna lampka.
Oprócz blatu dzielimy też gorączkę i ból gardła.
Nawet kiedy mi źle, jest mi z Tobą dobrze.
---
Wiekopomne dzieło naukowe jak wino. Dojrzewa.
u nas jeszcze mopsy kotłujące się pod stołem, raz po raz wspinające się na krzesła: "weź mnie! weź! mnie! mnie!"
OdpowiedzUsuń;) dobrej jesieni!
Taki mops to niezły termofor.
UsuńChoć choroba depcze po piętach, to jednak kocham tę porę roku. I czekam na zimę!! :)
OdpowiedzUsuńja też czekam na zimę ;)
UsuńMam nadzieję, że będzie z czego bałwany lepić.
UsuńParasolke macie Wiewiorkowscy taka, ze jesien wam nie straszna!
OdpowiedzUsuń(Sakreble! Musze czekac do poniedzialku, by odkryc co jest pod numerami.)
Chcesz to ci też z gazety wytnę.
Usuń(i co, i co, i co?)
:)a ja własnie pakuję walizę i opuszczam Wyspy Szczęśliwe żeby tak sobie usiąść i podzielić sie jedną lampką:)
OdpowiedzUsuńDéjà vu! Co przypomina mi, że mieliśmy wysłać Skypowi dziękczynną laurkę.
UsuńWażne, że ma się z kim dzielić. Co, to już bez znaczenia
OdpowiedzUsuńPolskim kiszonym z nikim się nie dzielę ;)
UsuńBolące gardło dzielone na dwoje, mniej boli ;)
OdpowiedzUsuńTylko czyja kolej na zaparzanie herbaty? Bo wszyscy już byli.
UsuńCudowny też ten kolaż !!!Paczucha
OdpowiedzUsuńpuenta na miarę dramatupisarskiego :)
OdpowiedzUsuńCzekam na niego jak ta kania dźdżu - uparcie, ckliwie i tuptam!
:* dramat czy komedię?
UsuńDzielenia bólu gardła i gorączki nie zazdroszczę, bo sama mam w gratisie gardło i zatoki. Ale wspólnego rysowania jak najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńA nie gotujecie razem? Charr...charrr...obtulam na czosnkowo!
UsuńW takich warunkach, to nawet herbaty nie trzeba słodzić. Antywirulowe uściski!
OdpowiedzUsuńNie slodzimy! Ale czekolade na spolke jednak podjadamy ;) Cukru w cukrze nigdy za wiele ;)
Usuń