Okruszki #4: Berlin - miasto osorożców

26.04.2019


Poznajcie Ruu. 9,50 ojro za porządny kawał sztuki plastikowego przemysłu. Nieprzemakalny, łatwozmywalny, przetrwa nawet skoki z czwartego schodka. Przyjaciel z drugiej ręki, z ogonem przyciętym przez poprzedniego właściciela. Odnaleziony w labiryncie zabawkowego cmentarzyska na Prenzlauer Berg. Przyznajcie, grzechem byłoby go nie zaadaptować. Uczynił Grudkowe wakacje pięciogwiazdkowymi.

Berlin polecam gorąco. Zwłaszcza dla tych, którzy w swych biurach, miasteczkach i kolektywach czują się nieco inni, odstający, kanciaci, pod prąd i w czerwonych butach, gdy wszyscy noszą czarne.

W Berlinie zgubicie się, staniecie się częścią większego tłumu innych, poczujecie, że można wam wszystko, bo innym też można.

Parafrazując klasyka:
Zawsze bądź sobą, ale jeśli możesz być osorożcem, bądź osorożcem!
Zwłaszcza w Berlinie.

P.s. Nasz pociąg wieżdża właśnie do Bawarii, a tu leje! Jednak trzeba będzie zakryć te gołe szkity, co w stolicy poczuły już lato.

P.s.s. Jednorożec - nosorożec... Językowo ekonomiczna Grudka poszła na kompromis z  osorożcem.
1 komentarz on "Okruszki #4: Berlin - miasto osorożców"
  1. Zaraz, po co pociąg skoro macie takiego klawego osorożca?

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature