
Wraca człowiek z podróży z mózgiem wywietrzonym i werwą do działania. Dostaje gorączki, mózg wycieka mu nosem, a werwa do działania wietrzeje zamknięta w czterech ścianach. Na wisienkę Potomka postanawia okresowo (oby! Zmiłuj się Święty Nepomucenie!) zaniechać dziennych drzemek piękności, a teutońscy maszyniści więżą Wiewióra w strajkującym taborze.
A blog cierpliwy nie jest. Przeterminuje wydarzenia...