Okładka do wrześniowego numeru "Świerszczyka" z elementami biograficznymi* |
Zazieleniły się dziś polskie kioski oraz bagażnik pana Zbysia aka bawarska polska prasa obwoźna. Przyszły najnowsze "Świerszczyki" z mottem przewodnim "Sprzątanie Świata". A w nim opowiadanie "Domowy Ekolog" Magdy Kiełbowicz z moimi ilustracjami i okładką (Dynamic Duo strikes back!). Emocje są jak za pierwszym razem.
Był czerwiec, tuż po obronie doktoratu. Majowe zimno ustępowało nowym pokładom chlorofilu, który prosił się, by zaistnieć poza naturą. Decyzję o odrzuceniu pomysłu ilustracji recyclingowych ułatwiły teutońskie służby porządkowe rekwirując zawartości wszystkich siedmiu śmietników, każdy na coś innego. Zatem zielnik. Młode liście z gór Schwarzwaldu wysypywały mi się z paszportu, portfela, kieszeni i książek. W tydzień zamieniłam mój pokój w trójwymiarowe herbarium. Do dziś znajduję zasuszone paprocie w szkicownikach i teczkach. Ilustracja środkowa wygląda mniej więcej tak (ekskluzywna wglądówka tylko dla Was):
W szkole Bebe na całą klasę przydzielano tylko dwa worki, więc pozwoliłam sobie popłynąć. |
*W tworzeniu okładki maczał palce Wiewiór. Jak każdy Irlandczyk pała miłością do mutacji Trifolium repens i uprzejmie udostępnił kilka okazów czterolistnej z kolekcji własnej.
Na okrasę: 3 września łupnęło. To z serca mi spadło całe gołoborze. Doktorat w wersji ostateczna ostatnia nigdy więcej ever zwieńczył biurko dziekanatu. Fanfary! Fanfary! W kwietniu przyszłego roku oczekujcie salw śmiechu z Wysp Brr: wystąpię publicznie w todze i smerfnym berecie.
A tymczasem, bawarskie dzieci idą do szkoły a Bebe na wakacje. Od jutra miesięczny w tour de Pologna!
a w Poznaniu? w Poznaniu Bebe będzie? :)
OdpowiedzUsuń(fanfary, fanfary, idę szukać zielonej prasy ;))
Chciałaby bardzo pod Koziołkami. Niestety, nie w tym roku. Reklamacje proszę składać w PKP, które nie dogadało się w czasie z Teutońską koleją w kwestii sprzedaży biletów do Polski. Sacreble!
Usuń(malibu! malibu! W Poznaniu już je podobno widzieli.)
Widzieli w Poznaniu, wykupują sukcesywnie nakład!
Usuńreklamacja zatem będzie! i myśl, że nie tym, to następnym razem, prawda! :)
Usuń@Katachreza - zazdroszczę naoczności.
Usuń@Olga - następnym razem koniecznie! Z Poznania kawą i winem pachnie. Może i Ewkę będzie zaszczyt poznać.
Ja też serdecznie zapraszam do Poznania, nie w tym roku, to w nastepnym :)
UsuńRudzik :* zaczyna zapowiadać się miły zjazd blogerów, tej?
UsuńJak ja dawno tego czasopisma nie widziałam... chyba od przedszkola...
OdpowiedzUsuń:) jedyny na rynku polskim się ostał, ś.p. Miś i Płomyk tylko nam wspominać.
UsuńMe like! Zastrzyk optymistycznego chlorofilu rychlowczas :-) Widze Wiewiora pod latarnia :-)
OdpowiedzUsuńMajn like! Wiewiór koniczyny szuka, pod napięciem elektrycznym mutują najlepiej.
UsuńPo raz kolejny wielkie gratulacje, Beb :)
OdpowiedzUsuń<3 Cieszmy się, cieszmy się!
UsuńA przy okazji, Anuszko rozkwitasz. Jak tak dalej pójdzie to będziesz mnie potrzebowała tylko do meksykańskiej fali. Myślę, że śmiało możesz!
Olsztyn czeka na Bebe!!! A tymczasem pedzimy z Maciejem po Swierszczyk :)
OdpowiedzUsuń:* Olszytyn wpisuję na trasę przyszłoroczną. Maciej może i siebie wypatrzy ;)
UsuńBebeluszku, jak dobrze Cię znów oglądać! W smerfnym berecie też bym chętnie zobaczyła :)).
OdpowiedzUsuńZaczynam odczuwać ssanie w słowotwórczym żołądku ;) Pacjent będzie żył!
UsuńSzykuj się zatem na kwiecień! Wystąpię jak najbardziej publicznie, nawet udzielę się jako fototapeta do zdjęć pamiątkowych.
Fanfary, fanfary !!!
OdpowiedzUsuńi lata młodzieńcze się człowiekowi wspomniały ...;)
Zielono mi ... tylko czy u nas taką cudną prasę dostanę aby ?
Czas wyruszyć na łowy...
Upolowałaś?
UsuńOkładkowy, czterolistny wkład Wiewióra bardzo mi przypadł do serca, bo jak tu nie sprzątać świata, kiedy tyle szczęścia się w zakamarkach mieści :)
OdpowiedzUsuńBebe, tou de Pologne, znaczy jest jakiś cień szansy by łyk kawy w biegu i rąbek spódnicy Twojej pomiętosić wzrokiem, nie wspominając o uśmiechu?
Cień szansy jest, tylko czy ty na trasie przelotu??? Chętnie zrobię międzylądowanie!
UsuńŚwierszczyk i Płomyk :) ojej :) wspomnienia z dzieciństwa wróciły :) Jesteś niesamowita Bebe :) Miłego pobytu w ojcowiźnie życzy basiaaak
OdpowiedzUsuńBasiaaak!!!! chodź no, niech cię wytargam! Ukochy!
UsuńNo coz. Stojac rano i zebrza o otwarcie cieplego sklepu na "t", sadze, ze chlorofil jest przereklamowany. Gratuluje wiec i zycze, B, jak najwiecej witaminy T. Chyba tak duzo, jak szampana po skonczonej pracy!
OdpowiedzUsuńI beret i obciachowe wdzianko da się przeżyć :) I będzie wiekopomna chwila...powodzenia :D
OdpowiedzUsuń