fotoreportaż z lizbony

23.06.2010
historii jest wiele i chyba bebe musi opublikować książkę. o uniesieniach podniebienia. o uliczkach wąskich. o ciachach niezliczonych na ulicach mijanych. o kolejkach na lotnisku. o nadprogramowej nocy w mieście tramwajów. o niezwykłych muzykantach fado. o ciasteczkach z niespodzianką. o zwyczajach kawowych i tysiącu innych drobnostkach i groszkach. tymczasem z pięciu stówek zdjęciowych kilka perełek na rozbudzenie fantazji i podróżniczych kubków smakowych.

z lotu ptaka.......i miłość od pierwszego wejrzenia:



z myślą o bebe na drodze do chudej atrakcyjności. duże bywa piękne a przynajmniej majestatyczne:



 widok na miasto w pobliżu miejsca zalogowania:




pierwsze w życiu bebeluszka, a więc historyczne, palmy!!! palmy!!! palmy!!!




taka nostalgia jakaś, piękna i spokojna:




miejsce centralne: praca do comercio. tu się wszystko zaczyna i kończy. deptak, morze i słynne linie tramwajowe.




na zamkowym wzgórzu. bebe schodziła podeszwy na tych maleńkich uliczkach, cudnych i kolorowych jak całe miasto:












czyżby dom jenifer?



no i widok z zamkowego wzgórza...



życie wieczorową por, ach te sardynki z grilla...




wieża belem z widokiem na morze:



jak na wzorowego turystę przystało, bebeluszek wybrał się do cafe belem na słynne babeczki i kawę. lizbona to raj dla piekarskich smakoszy:



bez przejażdżki tramwajem się nie obyło:




i jeszcze klika. z tramwaju:




w tramwaju:



bebeluszek uliczny, na tyle by nie wiedzieć, jak panu na imię było:



ostatni spacer z nowymi koleżankami z konferencji, polska, walia, norwegia....





i ostatnie spojrzenie na miasto....



bebe w deszczowej anglii....ogląda te zdjęcia a na twarzy banan.....bo Lizbona czeka! bebeluszek tam wróci! howk!
1 komentarz on "fotoreportaż z lizbony"
  1. o! tramwajem podróżowały pewne kolczyki :o)
    oraz ja zamawiam miejsce w twojej walizce na ten następny raz.

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature