Byle do poniedziałku.

13.11.2011
Para zakochanych trzyma się za ręce nad talerzami spaghetti. Przy stoliku obok gruby pan w koszuli w drobna niebieską kratkę wstaje z trudem, by wznieść toast. Blada twarz starszej kobiety uśmiecha się do niego z naprzeciwka i puszcza oko do siedzącej obok eleganckiej czterdziestolatki z blond lokami. Balon z numerem 21 uwięziony nad czarnymi głowami trzy młodych Chinek chybocze się lekko na różowej wstążce. Mały chłopiec uciekł siedzącym w rogu sali rodzicom, wspina się na palce, z baru sałatkowego ściąga koszyk łyżek na podłogę. Cała sala odwraca się w jego stronę.

Ludzie się śmieją, ale Bebe nie słyszy ich głosów. Odwraca się od szyby, poprawia czapkę i włączyła empetrójkę. Od piątkowego popołudnia nie zamieniła z nikim słowa.

Punkt siedemnasta pustoszeją uczelniane korytarze, studenci jadą po wałówkę do rodzinnych domów, profesorowie znikają w pociągach do Wielkiego Miasta. W tygodniu pracy cisza biurowa jest na wagę złota, ale w piątkowy wieczór robi się nagle niewygodna, jak źle dopasowany stanik. By nie słuchać ciszy, Bebe się czymś zajmie. Pocieszy smsem przyjaciółkę w depresji, zaprojektuje koszulkę siostrze, uciszy studenckie obawy mailami, pogratuluje nowej pracy znajomemu z Facebooka, poda przepis na karpatkę młodej matce na forum, a na czacie wysłucha rozterek przyszłej rozwódki.

Po drodze do domu wstąpi do supermarketu. Przy odrobinie szczęścia pani przy kasie zapyta ją, jak minął dzień.
5 komentarzy on "Byle do poniedziałku."
  1. Ehh Bebe - usmiałam sie: jak zle dopasowany stanik :) jak dobrze tak zaczac poniedzialek :) cmokasy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. :) ciężko jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czółko, Bebek. Didek zazwyczaj lubi ciuchutkie weekendy, ale ostatnio też coś go uwiera. Ciekawe, bo nic się nie zmieniło. Może w tym właśnie problem, że ostatnio nic się nie zmienia? Przygotowałabyś kilka pocztówek dla POPUP Studio? :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. @DeeDee Pixie
    Pocztówki dla POPUP Studio to zaszczyt!

    OdpowiedzUsuń
  5. Poczekaj Bebe jeszcze chwilkę. Za czas jakiś cisza w piątkowy wieczór będzie koić, uspokajać i będzie najbardziej deficytowym produktem w życiowym asortymencie :) Miejmy na dzieję, że już za roki dwa ;)

    Całuję mocno!

    OdpowiedzUsuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature