sweter

18.08.2010
bebe ćwiczy, ale się obżera. więc wychodzi na zero. i robi siebie w bambukową szarość. szarość, choć szlachetna, sama w sobie jest mdła. mdląco nijaka. ściśle: bardzo nie-bebeluszkowa. jeśli już to w połączeniu z silnymi emocjami. pewna siebie czerwień i melancholijny turkus sprawdzają się w tej roli najlepiej. ale bebe generalnie jest majowo-zielona w różowe groszki. a już z pewnością kocha zgrzyty barw dopełniających. szlachetne nieokrzesanie. w poszukiwaniu nowych wizualizacji, bebe wyimaginowała plażę. a na niej bikini (oczywiście w groszki) na 59 kilogramach bebeluszkowego ciała. wizja niestety rozmyła się wraz z pierwszymi kroplami deszczu. może stąd, że bebe nigdy bikini nie posiadała. od początku do końca, od półki sklepowej do rozgrzanego słońcem ciała. bebe nie umie się z bikini zidentyfikować. podążając garderobianym tropem natknęła się jednak na coś bardziej pobudzającego nerwy wyobraźni. sweter! włóczkowy na grubym oczku, otulający miękkimi warstwami bebeluszkową chudość. zjawisko to 59-kilogramowe mknie na rowerze przez parkowe ścieżki w złotych promieniach jesieni. esencja radości i sukcesu. akceptacji siebie i wiary. i te boskie kasztanowe oczy! a do tego, jak bebeluszkowe ciało zwiewny, najpiękniejszy, najdłuższy, najdelikatniejszy kaszmirowy szal. koniecznie śliwkowy! jak zwycięska flaga! to dopiero widok....bosko filmowy! a jakże namacalny! a potem jest kawa u babci greczynki, rządek kulek rafaello i kolejna część bebelo-opowieści pisana pomarańczowym tuszem w kwadratowym kajecie. bebe jest szczęśliwa. bo w takim kokonie nic się jej złego stać nie może. w nim magazyny wałów i wałeczków tracą status quo. bebe czuje się i bez nich bezpiecznie! precz z wałami! zamieniamy tłuszcz na najdroższy sweter! jeden z tych z manekina, co się go do spódnicy ołówkowej i najbardziej ponętnych wzorków rajstopowych nosi! bebe będzie zwiewna na jesień! i bardziej niż zwykle atrakcyjna! hołk!


foto by Andrzej Laskowski 
Post Comment
Prześlij komentarz

Auto Post Signature

Auto Post  Signature