Okruszki #1

6.04.2019


Grudka od dawna, czyli mniej więcej od ostatniego wtorku, marzy o ogrodzie.
Oderwałam zatem z piersi etykietkę z napisem "notoryczny morderca zieleni"* i kupiłam doniczki.
Ogród jest w wersji mini. Mieści się na parapecie.
Ale Grudce to nie przeszkadza, wszak twierdzi, że: "When I grow, I will do big things".
Nie wątpimy w to, córko!


-----

Niniejszym inauguruję sobie coś nowego.
W wersji mini. Ot taki ogródek na słowa i powidoki.
Przyjemne małostki. Z których jednak składać się może życie.
Mój prywatny kalejdoskop miłych chwil.
Drobiny codzienności, co mi się przykleiły pod powieką.
Gdzieś je wszak trzeba strzepać.


-----

*potrafię zabić nawet kaktusa

2 komentarze on "Okruszki #1"
  1. kaktusa akurat łatwo zabić, wystarczy niechcący o nim zapomnieć... na pół roku, albo dwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach nie! Kaktusy zabijam miłością!

      Usuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature