Bufetowej dali głos

18.02.2015

Nowy Bebefetysz

Przeżyłyśmy pięć dni sam na sam. Grudka litościwa urządziła tylko jedno piżama-party, gdzie od 2 do 5 rano dane mi było robić za bufetową. Tym samym zamiatam grzywką podłogę przed wszystkimi samotnie wychowującymi rodzicami. Logistyka logistyką, ale psychikę trzeba mieć ze stali albo socjalny spadochron z drelichu.

W piątek, pod czujnym okiem Perpetuy Paschaliny, dokonałam ablucji Grudki. W pożyczonej od Perpetuy składanej w origami wannie. W sam raz dla człowieków-walizek. Grudka podeszła do zajścia nieufnie, zaalarmowana woniami paczuli naszej przewodniczki w tajnikach higieny noworodków. Dała się jednak przekupić nieograniczonym dostępem do przekąsek. A na sam koniec, jak na rasowego ssaka przystało, upstrzyła nowiuśki ręcznik i rodzicielskie barchany najpiękniejszą ochrą świata. Bądź spokojna Grudko, historię tę będziemy opowiadać twym amantom przy każdej okazji. Tym doniosłym zajściem Perpetua zakończyła część oficjalną opieki w połogu  i z trybu regularnych odwiedzin przeszła na "dzwoń na alarm lub przy niskim stanie kulek" *. Alleluja!


(...)
Tymczasem:

Ojciec rodziny do domu był powrócił. Pijany. Znak, że pogrzeb - świecką irlandzką tradycją - udał się wyśmienicie. Przytaszczył ze sobą dodatkowy bagaż. Garderoba Grudki - uważaj, grozi różową jaskrą. W rzeczy samej, możemy Potomkę ubierać w róż do osiemnastki. Zwłaszcza w te futra z poliestru dla sześciomiesięcznych bobasów.
- Czy oni nie wiedzą, że tu w lecie jest gorąco?
- No wiesz, Bawaria, Syberia - jeden pies.
Czas bukować bilety!

Powitał go w progu zastęp ciastek maskujący brak zdolności w kierunku perfekcyjnej pani domu: cały batalion misiów. Tych samych, które miałam piec w pierwszej fazie porodu. Co jak wiadomo nie wyszło, gdyż przeoczyła byłam niemal całe zajście.

Bebe-Romantico, wszak dzień po Walnetynkach też należy święcić

*Dostaję teraz w przypadkowych porach dnia i nocy zaniepokojone smsy: "Bebe, wszystko w porządku? Dawno nie słyszałam co u was."
15 komentarzy on "Bufetowej dali głos"
  1. apetyczne ciacha, ale Bebefetysz jeszcze slodszy :)
    Natomiast jakos nie calkiem chyba ogarniam o co chodzi z tymi kulkami, mimo opisów lekcji u Perpetuy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Służę korepetycjami Buraczkowa moja
      Perpetua oprócz położnictwa ima się też homeopatią. Na każdą dolegliwość ciała i duszy ma zatem jedną odpowiedź "Dam ci kuleczki!". W przeciwieństwie do leków konwencjonalnych, kulki Perpetuy nazw nie posiadają. "Kulki" są dobre na wszystko. Smakują jak cukier.....i w rzeczy samej są samym cukrem ze śladowym wspomnieniem różnych substancji, które to wspomnienia mają za zadanie leczyć. Potrzeba do tego dużej wiary. Dwie Trzecie Teutonii wierzy - my nie.

      Usuń
    2. aaaha! ja sobie je jakos tak w wiekszym rozmiarze zwizualizowalam, te kulki. i to chyba dlatego nie umialam ich odpowiednio sklasyfikowac :)
      Zeczywiscie, do tego potrzeba DUZEJ wiary. Moja tez jest za mala.

      Usuń
    3. całe szczęście, że te kulki w miniaturze, bo Teutonia cukrzycą by stała!

      Usuń
  2. Cudownie się czyta o takich pierwszych dniach. O emocjach, szczegółach! Ciesz się każdą minutą - bo czas przy maluszkach leci zdecydowanie za szybko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mija jak najfajniejszy film świata. Dzisiaj już trzy tygodnie, choć dzień zero wydaje mi się wieki temu.

      Usuń
  3. Ciacha, fetysze - różowo! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skąpane w lukrze i owite watą cukrową.

      Usuń
  4. Bebe, ja dopiero z gratulacjami biegne!! Przeczytalam wszystko jednym tchem, historia Waszej Grudki jakby z gwiazd wzieta, gratuluje, sciskam I ciesze sie Waszym rozowym szczesciem!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółwico, ty żyjesz!!! <3 Jak się cieszę, że Grudka wywołuje "starą gwardię" zza kulis. Ukochujemy!

      Usuń
    2. Zyje, zyje, a jakze! Czytam wiernie, tylko wlasnie zza tych kulis jakos:-) Sciskam Was!!!

      Usuń
  5. Gratuluję Grudki, stópki również uwielbiam, nasza córcia jutro kończy 8 miesięcy, kiedy to zleciało?

    Ja również nie wierzę w kulki.
    Ściskam ciepło i wielu fajnych chwil w macierzyństwie i tacierzyństwie Wam życze.
    marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoria głosi, że Potomki mają zdolność zakrzywiania czasu. Tworzą mikro-czarne dziury, w których czas płynie znacznie szybciej. Trzymajcie się barierek!

      Usuń
  6. Oh bufetowa, byłam 2 razy po 2,5 roku, a teraz najstarsza użytkowniczka baru już 9 lat ma, kiedy to minęło? Pozdrawiam bufetowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, przodowniczko bufetowych! Za każdym razem 2,5 roku?! Czapka z główki!

      Usuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature