Od czapy! czyli Dzień Henryka VIII

27.04.2014
Przybyłam, zobaczyłam, rzuciłam!

Okazuje się, że brzydota stroju brytyjskiego absolwenta jest wprost proporcjonalna do wysokości kwalifikacji. Moja jest dość wysoka, jak widać na załączonych obrazkach. Za jedyne 46 funtów za 3 godziny przyjemności mogłam pocić się w tradycyjnych wełnianych zwojach i z zazdrością łypać na magistrantów w bardziej twarzowych kwadratowych czapkach, jak z filmu. Ku mojej rozpaczy, oznajmiono mi dumnie podczas uroczystości, że jako absolwentka Krainy Yam Yam mam dożywotni obligatoryjny abonament  na oficjalny strój uniwersytetu macierzystego. Bez względu na docelowe miejsce akademickiej pracy! Sacreble! Kolejny powód, by jednak zostać wśród teutońskich architektów.

Materiał dowodowy poniżej:

Uwaga! Latająca Czapka!

Na szczęście, nie tylko ja wystąpiłam w wykwintnym stroju.



Ta czapka jest doprawdy od czapy. Henryk VIII był moim bratem.

A poza tym Wyspa Brr zaatakowała nas żołądkowym wirusem, który skutecznie ustrzegł wszystkich zgromadzonych przed nadprogramowymi po-wielkanocnymi kilogramami. Tym samym, wybacz Fidrygauko, zupa następnym razem.
21 komentarzy on "Od czapy! czyli Dzień Henryka VIII"
  1. Aaaaaa to byłam ja, nie zauważyłam, z konta latorośli, matko, kolejne pokolenie blogerów...
    I falstart, przed ogłoszeniem urbi et orbi! Aaaaaa! Proszę o wykasowanie powyższego komcia :D Brzmiał on:

    Barwy Gryffindoru!
    Bebe wyglądasz jakbyś z bajki wyskoczyła! No ale na taaaaaką bajkę to trzeba zapracować sobie :)
    Uściski!!!!
    (ja tylko mam nadzieję, że tej odzieży podkreślającej majestat nie przeszczepią na polski grunt) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oplułam monitor!!!!! "Odzież podkreślającej majestat"!! Buhahaha!
      Gryffindor górą! :D

      Już kasuję latoroślę, żeby nie wychodzić przed biały dym. :)

      Usuń
    2. Ja też oplułam monitor przy odzieży podkreślającej majestat!

      Gratuluję po stokroć wystąpienia w barwach i jedno mnie dręczy:
      - rzucałaś i łapałaś kapelusz???

      I o co chodzi z tym abonamentem??

      Usuń
    3. Rzucałam kapeluszem. Jako jedyna, więc znaleźć go na chodniku było łatwo.

      Abonament: A jest tak, że jeśli zdecyduję się na karierę naukową na Wyspie to zawsze, ale to zawsze i bez względu na Uniwerek, na którym przyjdzie mi pracować, podczas wszelkich uroczystości będę musiała nosić togę i kapelusz w barwach i kroju Gryfindoru, czyli Uniwersytetu, który udzielił mi przywileju doktoratu. How nice!

      Usuń
    4. No to wesoło! ;-)
      Uśmiecham się szeroko do tych Twoich zdjęć!
      Ściskam:)

      Usuń
    5. Bebe, ale za co oni tak okrutnie karzą doktorantów? Ty musiałaś zrobić coś naprawdę strasznego...

      Usuń
    6. @Alcydło Kr.:Nie krępuj się! Śmiej się do rozpuku!

      @pandeMonia: To kara za 220 stron, które kadra profesorska musiała przeczytać i zrecenzować.

      Usuń
  2. e no piknie jest .... bajkowo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Berecik jak ta lala. Wypas. Na bogato! :)
    Czapa czapą - ale wdzianko naprawdę jest szałowe. Kolorki energetyczne, rękawki modne. Dla mnie bomba. I jeszcze majestat darmo i na zawsze.
    Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jarecka sie zainspiruje, ty poprowadzisz do rewolucji i za rok doktoranci beda chodzic w haute couture koafiure by Jarecka!

      Usuń
    2. @Jarecka: No nie mów, że nietoperze są teraz w modzie?! Swoją drogą na Wyspie zdają się być teraz w high fashion rajstopy (także te przejrzyste) w roli legginsów w kombinacji alpejskiej z kusym t-shirtem.

      @Kaczka: Doktorzy na barykady! Ty stoisz ze mną na pierwszej linii!

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Modowe (r)ewolucje!

      ....a za 100 lat napiszą o nas w dziennikach w rubryce "I tak to się zaczęło"....

      Usuń
  5. rzeczywiście siostra Heńka :D ale oni tam od wieków hodują te swoje odszczepieństwa, więc gratuluję, że mając na względzie tą opończę z berecikiem zdobyłaś co chciałaś i to w wysokim stopniu :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opończa!!! :D buhahahaha! Znowu oplułam ekran!
      Ale przyznam z ręką na sercu, że zaczynając nic o koafiurach nie wiedziałam.

      Usuń
  6. I Ty tak nastukałaś 220 stron w języku bardzo obcym?! Żaden z Ciebie Bebeluszek. T

    yś Bebion! Bebissimo! Bebioza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E.W.o, 220 w trzech wydaniach niepoprawionych i jednym ostatecznym.....Ale magii angielskiego przecinka nadal nie pojmuję. Do tego trzeba habilitacji.

      Usuń
  7. Protest! Rajtki nie sa turkusowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszłym roku będą :)

      Usuń
    2. Bo mi turkus nie podszedł pod karmin ze złotem. Kajam się. Ale fraktalowa była. I czerwony trzewik. Jedyny na sali!

      Jarecka ma niecne plany?

      Usuń

Auto Post Signature

Auto Post  Signature